Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agresja uczniów w podstawówkach i gimnazjach się zwiększa

Katarzyna Domagała
arc
Trzynaście i czternaście lat - w takim wieku była trójka złodziei, uczniów jednej z bielskich szkół, którzy w marcu zostali przyłapani na kradzieży telefonu. Szybko wyszło na jaw, że dla dziewczyny i dwóch chłopców nie była to pierwszyzna. Znaleziono przy nich też odtwarzacz mp3 oraz ponad pieniądze.

W ubiegłym roku wyszło na jaw, że trzy 16-letnie uczennice jednego z chorzowskich gimnazjów przez około dwa lata znęcały się psychicznie, biły i zastraszały 14-letniego kolegę. Przypadków łamania prawa przez dzieci w naszym województwie przybywa. W całym zeszłym roku dokonały w szkołach 1365 kradzieży, a od stycznia do kwietnia tego roku już 785 - to 57 proc. zeszłorocznych.

- W rozwiązywaniu tego typu problemów niezbędna jest współpraca rodziców, szkół i policji - mówi asp. Marek Wręczycki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. - Nawet jeśli dziecko złamie prawo, stawienie się na komisariacie lub przed sądem może być dla niego jak zimny prysznic. Aspirat dodaje, że jeśli dziecko przychodzi do domu zadrapane lub uporczywie prosi o podwyższenie kieszonkowego na jedzenie, to znak, że dzieje się coś niedobrego. Rodzice powinni zareagować. - Dziecko może przecież prosić o pieniądze, które odda w szkole jako haracz - wyjaśnia.

Choć statystyki nieubłaganie idą w górę, rodzice mówią, że wiele zdarzeń i tak nie wychodzi na światło dzienne. Wciąż rozmawiamy o czubku góry lodowej.

Znalazłam sposób, by dzieci nie były agresywne

Rozmowa z Mirosławą Bukowy, dyrektorką Gimnazjum nr 1 w Sosnowcu-Niwce

W pani szkole dochodzi do poważnych bójek między uczniami?
Nieraz są drobne kłótnie, ale one były, są i zawsze będą. Na szczęście nigdy nie dochodziło tu do poważnych przewinień. Znalazłam receptę, by dzieci w stosunku do siebie nie były agresywne.

Proszę nam ją zdradzić?
Agresja wśród uczniów najczęściej wynika z zawiści albo z zazdrości. Dlatego - jeszcze przed reformą Giertycha - wprowadziłam w szkole mundurki. Jednakowe ubranie minimalizuje zazdrość, a mobilizuje do spokojniejszego zachowania. Dzieci uczą się dyscypliny, nie ma wśród nich zaciętej rywalizacji. Od tego czasu ze szkolnych korytarzy zniknęły też roznegliżowane uczennice.

Mundurki się przyjęły?
Uczniowie potrzebują czasu, by się przyzwyczaić. Jednak zauważają plusy, jakie te same stroje wniosły w ich życie.

A nie jest tak, że agresja się w nich kumuluje i przenosi poza mury szkoły?
W mojej szkole uczy się ponad 300 uczniów, więc trudno mówić o wszystkich. Nieraz docierają do mnie sygnały, że coś złego się dzieje. Dzieci wpadają w złe towarzystwo, często starszych ludzi od siebie. Rodzice przychodzą i proszą o pomoc. Współpracujemy wtedy z policją, a jak trzeba, odwozimy ucznia po lekcjach do domu. Jednak wiem, że w takich przypadkach rodzice zdają sobie sprawę, że większość winy ponoszą oni, a nie szkoła.
Katarzyna Domagała

Bezkarność to zachęta do łamania zasad i praw

Rozmowa z dr Agnieszką Roszkowską, psychologiem z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach

Dlaczego dzieci w szkole biją się albo zaczynają kraść?
Takie rzeczy działy się zawsze. Niepokojące jest to, że brutalizacja zachowań dotyczy coraz młodszych uczniów.

Dlaczego tak się dzieje?
Moim zdaniem jest to związane ze zmianą systemu edukacji i oddzieleniem szkoły podstawowej od gimnazjum. Dla dziecka w tym wieku najważniejsza jest akceptacja rówieśników i przynależność do jakiejś grupy. Zmiany spowodowały, że w pierwszej klasie gimnazjum nastolatki znów muszą się zaprezentować jak najlepiej przed rówieśnikami. Sposobów na to jest wiele. Te dzieci, które dobrze się uczyły, najczęściej idą do dobrej szkoły, gdzie od razu nakręcają się pozytywne. W gorszej sytuacji są słabsi uczniowie. To przykre, ale prawdziwe - często kierują się zasadą: kto ma siłę, ten ma władzę. Uznają też kult pieniądza, czego efekty widać w policyjnych statystykach.

Kradnący uczniowie często tłumaczą się kleptomanią.
Kleptomania jest bardzo rzadkim zjawiskiem. W tym przypadku mówiłabym o drobnych kradzieżach, które uchodzą im na sucho, bo mało kto zgłosi zniknięcie z kurtki błyszczyka czy spinki do włosów. A to jeszcze bardziej nakręca u dzieci chęć posiadania za wszelką cenę. Bo jeśli mama nie kupi modnego kosmetyku z Hanną Montaną, to z tornistra lub kieszeni koleżanki dziewczyny wezmą sobie go same i będę się czuć ważne i bezkarne.
Katarzyna Domagała

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jaworzno.naszemiasto.pl Nasze Miasto