Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brzeszcze podjęły walkę z komarami, Lanckorona odpuściła...

Ewelina Żebrak
Bogdan Bargieł z Grojca ma sprawdzony sposób na komary
Bogdan Bargieł z Grojca ma sprawdzony sposób na komary Ewelina Żebrak
Poziom wody w rzekach w Małopolsce zachodniej jest już w normie. Na terenach dotkniętych powodzią zmorą mieszkańców są teraz komary i meszki. Uciążliwe owady całymi chmarami atakują ludzi. W powiecie oświęcimskim większość gmin walczy z plagą. W powiecie wadowickim żadna.

- Zakończyliśmy pierwszą fazę - mówi Renata Gros, inspektor do spraw zamówień publicznych urzędu gminy Osiek. - W lipcu planujemy drugie natryski. Nasza gmina od 2002 roku walczy z owadami. Prawdą jest, że dopiero po kilku latach widać efekty - dodaje pani inspektor.

Akcja likwidacji owadów w gminie Oświęcim dotyczy wszystkich 14 sołectw. Największą wylęgarnią komarów są popowodziowe rozlewiska. Tam stojąca woda od kilku tygodni stwarza doskonałe warunki do wylęgu jajeczek owadów.

- W gminie Oświęcim przeprowadziliśmy już pierwszą fazę odkomarzania - mówi wójt gminy, Andrzej Bibrzycki. - W sumie będą trzy takie akcje. Na dwie pierwsze mamy podpisaną umowę na kwotę trzydziestu tysięcy złotych. Odkomarzane są wyznaczone rejony. Nie pryskamy terenów prywatnych - dodaje Andrzej Bibrzycki.

Odkomarzanie dotyczy rowów melioracyjnych oraz terenów krzaczastych. Larwy komarów i meszek potrafią przetrwać cztery lata, by w uśpieniu doczekać przemiany w uciążliwych krwiopijców. - Nasza gmina na odkomarzanie potrzebuje w sumie prawie miliona złotych - mówi Teresa Jankowska, burmistrz gminy Brzeszcze. - Powinniśmy przeprowadzić trzy fazy. W poniedziałek zaczęto zadymianie. Szczególnie zależy nam na oczyszczeniu z owadów terenów zalanych przez tegoroczną powódź. To prawie dziesięć procent terenu naszej gminy - dodaje burmistrz.

W powiecie wadowickim sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Żadna gmina nie walczy z komarami. Nieliczne dopiero złożyły wniosek o dofinansowanie. - W naszej gminie nie ma plagi komarów - przekonuje Monika Sporek, podinspektor do spraw rolnictwa i ochrony środowiska gminy Tomice. - Wiadomo, że komarów jest więcej, ale nie można mówić o pladze. Zresztą mieszkańcy gminy nie alarmowali nas w tej sprawie - dodaje urzędniczka.

Najbardziej podczas powodzi w powiecie wadowickim ucierpiała gmina Lanckorona. Tam liczne osuwiska zniszczyły domy. Jednak po przejściu żywiołu nie ma na tym terenie wody stojącej, wiec w opinii urzędników nie ma potrzeby odkomarzania.

Według służb sanitarnych, w naszym klimacie komary nie przenoszą drobnoustrojów chorobotwórczych, ale pokąsanie przez te owady może spowodować odczyny alergiczne, szczególnie dotkliwe dla małych dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto