Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co w zamian za strefę płatnego parkowania?

laku82
laku82
Kraków powinien przeznaczyć więcej pieniędzy na, alternatywne do samochodu, sposoby komunikacji dla mieszkańców.

Wszyscy znamy problemy parkingowe w centrum Krakowa. Zastawione są właściwie wszystkie chodniki, często dochodzi do parkowania w miejscach gdzie jest to zabronione, nadmierny ruch wygenerowany przez kierowców poszukujących wolnego miejsca parkingowego, a potrzeby mieszkańców, pieszych i rowerzystów schodzą na dalszy plan.

Problemy parkingowe w centrum można łatwo złagodzić wprowadzając strefę płatnego parkowania, a model opłat za deficytową przestrzeń parkingową sprawdza się na całym świecie. Na wprowadzeniu strefy płatnego parkowania zyskają wszyscy za wyjątkiem osób dojeżdżających do pracy w centrum samochodem, dla tych osób potrzebna jest alternatywa.

Alternatywa stosunkowo łatwo osiągalna jest dla mieszkańców Krakowa. Mamy w mieście naprawdę przyzwoitą komunikację zbiorową, a na tle innych polskich miast (szczególnie GOPu) jest nawet świetnie.

Aglomeracja krakowska
Dużo gorzej wygląda alternatywa dla mieszkańców aglomeracji krakowskiej dojeżdżających do pracy w centrum. Dowozowe autobusy MPK kursujące w szczycie raz na godzinę, czy jeszcze rzadsze kursy kolei regionalnych skutecznie odzwyczajają od komunikacji zbiorowej kolejne osoby.

Jeśli spojrzymy na rejestracje samochodów zaparkowanych w centrum, to znajdziemy tam relatywnie dużo rejestracji z podkrakowskich powiatów. Co prawda, w Krakowie nie przeprowadzono badań na ten temat, ale w Warszawie analogiczne badania wykazały, że na tamtejszych chodnikach parkuje więcej samochodów "przyjezdnych",**niż miejscowych.

"Przyjezdni" nie płacą w Krakowie żadnych podatków, a powodują przecież niemałe koszty dla miasta, zaczynając od remontów dróg i chodników, a kończąc na zmniejszonych wpływach z podatków wynikających z wymuszonej ucieczki mieszkańców z zanieczyszczonego i hałaśliwego centrum na spokojne obrzeża gdzieś poza granicami miasta.

Patrząc na doświadczenia np. USA kolosalne mogą być dopiero koszty rewitalizacji opuszczonych dzielnic, kto je kiedyś poniesie? Miasto ma więc jak największy interes w tym by zapewnić swoim mieszkańcom dogodne warunki życia, nawet jeśliby się to miało odbyć kosztem mieszkańców aglomeracji. Zresztą, to co wydaje się być niesprawiedliwe w transporcie, działa od wielu lat w innych sferach życia. W staraniach o miejsce w przedszkolu samorządowym w Krakowie zawsze zwycięży mieszkaniec Krakowa, kosztem kogoś z aglomeracji. Nie ważne gdzie pracujesz, ważne jest gdzie płacisz podatki.

Może się to wydawać szokujące, ale to jedyna droga na powstrzymanie dewastującej miasta dezurbanizacji. Z punktu widzenia miasta celowe jest zniechęcanie ludzi do osiedlania się na terenach słabo zurbanizowanych, bo generuje to później olbrzymie koszty, które ponoszą mieszkańcy, którzy w mieście pozostali.

Co z mieszkańcami?
Jeśli więc zadajemy pytaniem"co w zamian za strefę płatnego parkowania?", postawmy najpierw pytanie "co w zamian za brak strefy płatnego parkowania?" Jeśli radni nie chcą wprowadzać strefy płatnego parkowania, to niech najpierw zaoferują coś w zamian mieszkańcom terenów "dotchniętych" bezpłatnym parkowaniem. Niech zrobią coś by parkowanie pod domem przestało być gehenną, by chodnikami mogła przejść w spokoju matka z dzieckiem w wózku, by na ulicach mogły się bezpiecznie bawić dzieci.

Dopiero po spełnieniu potrzeb mieszkańców, należy podjąć działania zmierzające do poprawy losu mieszkańców aglomeracji. Odwrotna kolejność jest skandalem, jeśli weźmiemy pod uwagę z czyich pieniędzy utrzymywani są Radni. Nie ulega wątpliwości, że mamy tu klasyczny przykład konfliktu interesów i nie da się wprowadzić rozwiązania zadowalającego wszystkich.

Obecne darmowe parkowanie "promuje przyjezdnych", z kolei z punktu widzenia mieszkańców najlepsze byłoby wprowadzenie Strefy B (wjazd tylko dla mieszkańców). Złotym środkiem w tym przypadku jest strefa płatnego parkowania, niestety nie rozumieją tego nasi politycy.

Stwórzmy alternatywę
Nie oznacza to jednak, że mamy mieszkańców aglomeracji zostawić samych sobie. Miasto pozyska sporo pieniędzy z rozszerzenia strefy płatnego parkowania i powinno je zainwestować w rozwój transportu zbiorowego dla swojej aglomeracji.

Pieniądze można przeznaczyć m.in. na:

  • zwiększenie częstotliwości kursów autobusowych linii aglomeracyjnych (nr 2xx),
  • budowę nowych linii tramwajowych na obrzeża (m.in. na Górkę Narodową),
  • budowę lokalnych dworców przesiadkowych dla prywatnych przewoźników,
  • budowę parkingów umożliwiających przesiadki na obrzeżach miasta (B&R i P&R),
  • współfinansowanie budowy nowych stacji Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej na terenie Krakowa,
  • rozwijanie car-poolingu, m.in. poprzez tworzenie różnych platform Internetowych ułatwiających współdzielenie auta w celach dojazdu do pracy,
  • tworzenie tymczasowych P&R poprzez dzierżawę fragmentów parkingów od supermarketów w godzinach największego zapotrzebowania na takie parkingi.

Tak się szczęśliwie składa, że wiele parkingów centrów handlowych jest położonych tuż przy linach tramwajowych (m.in. Tesco, Zakopianka, M1), a parkingi te między godziną 7, a 17 w dni powszednie dysponują zazwyczaj sporą ilością wolnych miejsc parkingowych. Miejsca te, mogłyby wydzierżawić miasto w celu stworzenia tymczasowych parkingów Park&Ride.

Centra Handlowe nie powinny stawiać zaporowych cen dzierżawy, ponieważ z pustych miejsc i tak nie będą mieli zysku, a jest duża szansa, że powracający z centrum mieszkańcy aglomeracji po prostu zrobią u nich zakupy.

Tak naprawdę już sam masowy car-pooling rozwiązałby wiele problemów parkingowych Krakowa, ale z niewiadomych przyczyn ciągle źle postrzegamy dzielenie z kimś samochodu.

Zmusić sąsiednie Gminy do współpracy
Obecna sytuacja jest bardzo wygodna dla podkrakowskich gmin, bo wszystkie koszty samochodowych dojazdów do pracy przerzucane są na Kraków (np. budowa szerszych tras wylotowych z Krakowa, czy wspomniane już remonty). Gminy niezbyt chętnie ponoszą większe nakłady na komunikację zbiorową widząc w tym niszowy środek lokomocji dla uczniów i emerytów. Wprowadzenie stref płatnego parkowania odmienia ten niekorzystny trend, bo gmina chcąc utrzymać napływ nowych mieszkańców zmuszona będzie do większego zaangażowania finansowego w komunikację zbiorową.

Z pewnością zaraz znajdą się pieniądze na parkingi P&R przy stacji kolejowej w Skawinie, Wieliczce, czy Podłężu (dla Niepołomic), uda się uruchomić linie autobusowe dowożące pasażerów z okolicznych osiedli do stacji kolejowych, a i linie aglomeracyjne zaczną kursować częściej niż jeden raz na godzinę w szczycie.
Wszystko to kwestia priorytetów i presji na władze. Póki co nikt takiej nie wywiera, więc i priorytety dla lokalnych samorządów są inne.

Tak naprawdę najważniejsze to zrozumieć, że rynek nie znosi próżni. Jeśli kogoś nie będzie stać na całodniowe płatne parkowanie w centrum, to zapewne bez trudu znajdzie kogoś do podziału kosztów. Jeśli jednak wszystko jest darmowe, to prawdopodobnie po prostu nikt nie zada sobie trudu by współtowarzysza podróży poszukać. Za wygodnictwo jednych nie mogą płacić jednak inni. Mieszkańców centrum nie stać już na dłuższe oczekiwanie zachodnich standardów komunikacyjnych.

Udostępnij artykuł na Facebooku



Zobacz na MM:Wywiady | Serwis motoryzacyjny | Photo Day - plenery fotograficzne | Ekstraklasa: Wisła i Cracovia | Zdrowie i uroda | Filmowy Kraków | MoDO | Inwestycje
od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto