Biało-czerwoni po sześciu wyjazdowych meczach mają na koncie dziewięć punktów i tracą cztery do prowadzącej Kuby.
- Wciąż mamy duże szanse na awans i sześć spotkań u siebie. Musimy je wygrać -deklaruje selekcjoner.
Przed meczami z Argentyną do drużyny dołączyło czterech podstawowych zawodników - Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Paweł Zagumny i Michał Bąkiewicz. Tydzień wolnego dostali natomiast Marcin Możdżonek i Mateusz Mika, ale reprezentację opuścił też Michał Winiarski, który doznał niegroźnej kontuzji. Na pewno jednak nie zagra ani z Argentyną, ani tydzień później z Kubą w Łodzi.
W San Juan biało-czerwoni wygrali z Argentyną dwukrotnie, ale przez to, że w drugim meczu przegrali dwa sety, stracili jeden punkt. W Polsce o sukces powinno być łatwiej, bo nie dość, że do drużyny Castellaniego wróciły jej największe gwiazdy, to Argentyńczycy przylecieli mocno osłabieni. Trener Javier Weber, którego zespół z racji pełnienia funkcji gospodarza i tak ma zapewniony udział w turnieju finałowym, uznał, że lepiej będzie, jeśli jego podstawowi gracze skupią się na treningach. Obie ekipy od piątku mieszkają - tak jak tego wymagają przepisy - w jednym hotelu.
Mecze z Argentyną, które transmitować będzie Polsat, odbędą się w sobotę o godz. 15.15 i w niedzielę o godz. 18. Tydzień później Polacy zagrają w Łodzi z Kubą, a fazę grupową Ligi Światowej zakończą 8 i 9 lipca meczami z Niemcami w Katowicach.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?