Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emerytalna rewolucja

Joanna Ćwiek-Świdecka
Fedak: Polacy powinni być odpowiedzialni za swoją emeryturę.
Fedak: Polacy powinni być odpowiedzialni za swoją emeryturę. fot. Marcin Obara.
Minister pracy Jolanta Fedak nie rezygnuje z pomysłu reformy, czy jak mówią jej oponenci, demontażu systemu emerytalnego. Przeciwnie, zapowiada, że jeszcze w tym miesiącu projekt założeń do nowelizacji ustawy o emeryturach kapitałowych trafi pod obrady rządu.

- Jesteśmy już po komisji uzgodnieniowej. Teraz rozpatrujemy zgłoszone podczas konferencji uwagi - mówiła wczoraj podczas spotkania z dziennikarzami minister pracy Jolanta Fedak.

Projekt przygotowywany przez resort pracy to prawdziwa rewolucja w systemie emerytalnym. Najpoważniejszą zaproponowaną w nim zmianą jest zmniejszenie składki przekazywanej do OFE z 7,3 proc. do zaledwie 3 proc. Pozostałe 4,3 proc. miałoby być zapisane na specjalnych, wirtualnych kontach w ZUS.

- Poza korzyściami dla przyszłych emerytów, którzy dostaną wyższe emerytury, zmiana ta pozwala obniżyć koszty funkcjonowania systemu emerytalnego, którego obsługa generuje ogromny dług publiczny - tłumaczy Fedak. Chodzi o to, że zgodnie z założeniami naszego systemu emerytalnego część składki emerytalnej jest przekazywana do OFE. Problem jednak w tym, że nasza składka emerytalna jest potrzebna na wypłatę bieżących emerytur. I aby znalazły się pieniądze, które muszą trafić do OFE, budżet państwa musi emitować obligacje i tym samym powiększać dług publiczny.

Zmniejszenie składki to nie jedyna zmiana. Minister Fedak zapowiada także, że odłożone w OFE pieniądze będzie można jednorazowo wypłacić w momencie ukończenia 65. roku życia. Jednak będzie to możliwe tylko wtedy, gdy odłożymy w ZUS taką sumę, która pozwoli na wypłatę emerytury w wysokości 200 proc. najniższej emerytury. Dziś byłoby to ponad 1400 zł.

Minister pracy proponuje także zniesienie obowiązku oszczędzania w OFE. W praktyce będzie to wyglądało tak: każdy, kto dopiero rozpoczyna pracę, będzie musiał zadeklarować, czy chce, aby jego pieniądze trafiały do funduszu emerytalnego, czy woli, aby pozostały w ZUS. Natomiast jeśli już ktoś jest w nowym systemie, to w każdej chwili będzie mógł się z niego wycofać. Wówczas jego składka będzie tylko na koncie w ZUS.

Zmienić mają się także zasady inwestowania pieniędzy będących w posiadaniu OFE. Dziś fundusze mogą kupować akcje za jedynie 40 proc. składki. Jeśli doszłoby do zmniejszenia wpływów do OFE, to równocześnie trzeba zwiększyć limity inwestowania na rynku kapitałowym.

- Nie wykluczamy, że może być to nawet 100 proc. składki. Decyzję podejmiemy dopiero po opinii KNF - tłumaczy Fedak.

Na propozycji zmian emerytalnych już od samego początku suchej nitki nie zostawiają ekonomiści. Jeszcze jesienią grupa czołowych polskich ekspertów wysłała list otwarty do premiera, w którym ocenili propozycje zmian emerytalnych jako szkodliwe dla Polski oraz jako zamach na oszczędności emerytalne obywateli. Rozbieżności na temat zmian w systemie emerytalnym nie ominęły samego rządu. Przeciwko propozycji Fedak opowiedział się szef doradców premiera Michał Boni, który popiera zmianę sposobu księgowania długu, generowanego przez OFE.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto