- Na początek mamy siedem motorówek, pływający pomost, hangar, miejsce piknikowe i sanitariaty, niedługo będzie sklep żeglarski - wymienia Ewa Sternal, pomysłodawczyni mariny w gliwickim porcie.
Inwestycja kosztowała ok. 300 tys. zł, ale miłośnicy żeglowania nie mają złudzeń - to na pewno się zwróci.
Teraz w porcie gliwickim można wypożyczyć sprzęt i samemu wypłynąć na szerokie wody, bo okazuje się, że z Gliwic możemy dopłynąć nawet do Berlina czy Amsterdamu. Jest możliwość zapłacenia dodatkowo za sternika i wypłynięcie dalej, niż tylko kanał gliwicki. Jeśli ktoś ma patent sternika, wystarczy, że wypożyczyć sprzęt.
To nie tylko oferta dla rodzimych amatorów wodniackiej przygody, ale także dla zagranicznych gości. Gratka dla tych, którzy mają swoje motorówki i szukają pomysłu na niecodzienne rejsy.
- Jest fantastycznie, piękna pogoda, woda i można popływać łódką - cieszy się pani Karolina, która przyjechała do portu wraz z mężem i dwoma córkami. - Na pewno będziemy tu bywać częściej.
Wcześniej port był używany tylko w przemyśle, a postronne osoby nie miały do niego wstępu. Teraz się to zmieni, ponieważ sprzęt będzie można wypożyczyć także w tygodniu.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?