Każdego roku 38 proc. naszego podatku dochodowego zasila gminną kasę. Brak meldunku to realne straty w budżecie. A jest się o co bić. W ciągu ostatnich 7 lat prawie 700 tys. osób opuściło aglomeracje lub duże miasta w Polsce i wybrało mniejsze społeczności - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Socjolog, prof. Marek Szczepański tłumaczy to zjawisko nie tylko względami ekonomicznymi.
- Przede wszystkim chcemy korzystać z dobrodziejstw, jakie niesie duże miasto, a jednocześnie być z dala od wielkomiejskiego zgiełku. To trend światowy, nazywany po polsku rozlewaniem się miast lub suburbanizacją. Nie da się go zatrzymać, choć udaje się pewne procesy spowolnić. Zwłaszcza tam, gdzie aglomeracja oferuje porównywalny komfort życia z tym na peryferiach. Takie enklawy można znaleźć także niemal w centrum Katowic - choćby w okolicy parku Kościuszki i w Brynowie.
Dane statystyczne dotyczące migracji z miast na przedmieścia to jednak czubek góry lodowej - twierdzą wójtowie i burmistrzowie śląskich miast. Ich zdaniem, skala zjawiska może być dwukrotnie większa. Zmiana miejsca zamieszkania nie idzie w parze ze zmianą meldunku i rejestracją nowego miejsca pobytu. Tracą na tym wszyscy.
- Katowiczanie budują domy na obrzeżach Mikołowa i wprowadzają się przed ich wykończeniem. Tymczasem mieszkanie w Katowicach wynajmują, by mieć pieniądze na spłatę kredytu - mówi burmistrz Mikołowa dr Marek Balcer.
Z takiej sytuacji nie cieszą się też w katowickim ratuszu, bo większość wynajmowanych mieszkań to zasoby komunalne. Katowice tymczasem cierpią jak większość miast, na chroniczny brak takich lokali.
- Podnajmowanie mieszkania z zasobów socjalnych staje się automatycznie podstawą do eksmisji - mówi rzecznik Waldemar Bojarun.
Ale cóż z tego, skoro na palcach można policzyć skuteczne egzekwowanie prawa? Trudno nawet wyobrazić sobie, że urzędnicy będą pukać do każdych drzwi i sprawdzać, kto za nimi mieszka. Ale taką właśnie próbę podejmują w Jaworznie. Miejski Zarząd Nieruchomości Komunalnych będzie sprawdzał, którzy lokatorzy gminnych lokali nielegalnie podnajmują je osobom trzecim. Do tej pory odnotowano 11 przypadków podnajmu. Dwa mieszkania już odzyskano. W przypadku pozostałych dziewięciu toczy się postępowanie sądowe o eksmisję.
Z drugiej strony małe gminy zachęcają do osiedlania i meldunku na ich terenie. Głośne były przed rokiem nagrody, fundowane przez podpoznańską gminę Tarnowo Podgórne, gdzie zachętą do stałego meldunku było losowanie wśród nowych mieszkańców... samochodu. W Dywitach na Mazurach, gdzie w ciągu ostatniego roku przybyło 300 domów, ale ani jednego meldunku, wójt rozdawał nowym mieszkańcom telewizory. Radni Jaworzna z kolei podjęli uchwałę, która przewiduje zwolnienie na 10 lat z podatku od nieruchomości właścicieli nowo wybudowanych domów. Zwolnienie obowiązuje dopiero po meldunku.
Rekordy popularności biją Imielin, Mikołów, gminy wokół Pszczyny, a na północ od Katowic okolice Ogrodzieńca, a więc miejsca świetnie skomunikowane z centrum aglomeracji. W gminie Wyry w ostatnich latach przybyło niemal tysiąc mieszkańców. To wzrost o 20 proc. Nie bez znaczenia są ceny działek, ale też jakość życia.
- Ostatnio sprzedawaliśmy na przetargu działki budowlane i poszły za mniej niż 100 zł brutto za metr. Gwarantujemy też maluchom miejsce w przedszkolu - mówi wójt Wyr Barbara Prasoł.
Dla Częstochowy naturalnym zapleczem stał się powiat kłobucki, a w Imielinie mimo ujemnego przyrostu naturalnego liczba ludności nieprzerwanie... rośnie.
- Nie narzekamy na inwestorów. Jesteśmy świetnie skomunikowani z Katowicami, a dziesięć lat własnej samorządności wykorzystaliśmy najlepiej jak się dało, inwestując w rozwój miasta - kończy sekretarz Maria Janusz.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?