Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwałciciel z Gliwic. Studenci Politechniki Śląskiej szukają go [RYSOPIS]

Redakcja
Gwałciciel wciąż grasuje po gliwickich ulicach. Studenci z Politechniki Śląskiej postanowili wziąć sprawy w swoje ręcę i ostrzegają przed zboczeńcem poprzez internet i plakaty. Policja robi wszystko, żeby jak najszybciej go ująć. Dla swojego bezpieczeństwa kobiety nie chodzą same po ulicach - pisze Justyna Toros

O gwałcicielu słyszały już całe Gliwice. W internecie poprzez mejle i wiadomości na portalach społecznościowych mieszkańcy przesyłają sobie wizerunki zboczeńca, ostrzegając tym samym kobiety, żeby nie chodziły same po zmroku, a mężczyzn, żeby mieli oczy szeroko otwarte.

- Reagujemy na wszystkie zgłoszenia odnośnie gwałciciela - mówi komisarz Marek Słomski, rzecznik prasowy gliwickiej policji. - Jest ich bardzo dużo, ale cieszymy się, że jest odzew mieszkańców.

Nie tylko mieszkańcy postanowili działać, zmobilizowali się również studenci. Samorząd studencki Politechniki Śląskiej rozsyła mejle do studentów, żeby uważali. Gwałciciel trzy razy atakował właśnie w okolicy uczelni. Studentki z wydziału budownictwa rozwiesiły rysopisy napastnika, żeby każdy mógł zwrócić uwagę na podejrzane osoby.

- Nasze koleżanki z grupy nigdy nie chodzą same - mówi Mateusz Cieszyński, student informatyki. - A jakby trzeba było na pewno stanęlibyśmy w obronie naszych dziewczyn.

Koleżanki Mateusza słyszały o gwałcicielu, ale nie ogarnia ich psychoza.

- Widziałam w internecie, trochę opowiadała mi koleżanka - mówi Malwina Witek. - Jestem świadoma zagrożenia, ale nie stresuje się tym jakoś bardzo.

O gwałcicielu krąży już wiele plotek. Natomiast policja dostaje zgłoszenie, że był widziany średnio raz na godzinę.

- Dostajemy bardzo dużo zgłoszeń - mówi Słomski. - Zdarza się nawet, że dzwonią do nas ludzie z innych województw, którzy mówią, że zboczeniec był widziany u nich w mieście. Niestety wiele z tych informacji jest nieprawdziwych, ale natychmiast wszystko zostaje sprawdzone. Każde zgłoszenie jest dla nas cenne, bo może nas doprowadzić do podejrzanego.

Do tej pory gwałciciel zaatakował trzy kobiety. Wszystkie próbował sterroryzować nożem, ale na szczęście udało im się uciec. Mimo że mężczyzna działa zazwyczaj, gdy zrobi się już ciemno, słyszano już o próbach napaści w godzinach porannych.

- Ostatnio słyszałem, że zaatakowano studentkę o godz. 8.30 w parku - mówi Mateusz Cieszyński. - Atak był nieudany, ale mimo wszystko było to już przecież w dzień.

Choć studenci informatyki nie otrzymali komunikatów z samorządu, to są ostrożni. Dziewczyny nie chodzą same, ich koledzy mają oczy dookoła głowy.

- Czasem rozglądam się, czy nie ma nikogo dziwnego - mówi Paulina Pawłowicz. - Ale nie czuję jakiegoś wielkiego strachu. Może zaczniemy się bać, gdy usłyszymy o konkretnej osobie, na razie jest to dla nas plotka, która krąży po uczelni. To nie znaczy, że nie jesteśmy ostrożni. Koleżanka zapisała się nawet na judo, żeby móc się w razie czego obronić - z uśmiechem dodaje Paulina.

Uważaj i ty

Gwałciciel atakował kobiety głównie w rejonie ul. Pszczyńskiej i budynków Politechniki Śląskiej w Gliwicach.

Na podstawie zeznań kobiet sporządzono portrety pamięciowe zboczeńca. Mężczyzna ma ok. 175-180 cm wzrostu, jest szczupły, w wieku ok. 30 lat.

Inny mężczyzna jest poszukiwany za prawdopodobne gwałty w Pyskowicach w 2009 i 2010 roku. Zaatakowane kobiety opisują go następująco: wzrost ok. 170-180 cm, sylwetka krępa, twarz okrągła, włosy krótkie, wiek ok. 35-40 lat.

Jeśli widziałeś któregokolwiek z mężczyzn przedstawionych na portrecie, jak najszybciej skontaktuj się z Wydziałem Kryminalnym Policji pod nr 32 336 92 85 lub 32 336 92 80 albo zadzwoń pod numer alarmowy 997.

Policja prosi również o zgłaszanie się tych kobiet, które mogły zostać zaatakowane przez poszukiwanego, ale dotychczas nie zawiadomiły o przestępstwie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto