Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia WPKiW, obecnie Parku Śląskiego [GALERIA]

Redakcja
Teren był ogromny i przerażający. Pokryty w 75 proc. hałdami, pogórniczymi odpadami, biedaszybami, zapadliskami, bagnami i wysypiskami oraz w niewielkim obszarze terenami o charakterze rolniczym. Ten księżycowy krajobraz szybko przeobraził się w ponad 600 ha łąk, lasów, ogrodów, skupisk nietypowych gatunków roślin i zwierząt.

W celu zniwelowania wpływu złego podłoża na roślinność (gleby o głębokości od 0,2 do 0,7 cm mocno zbielicowane, piaszczysto – gliniaste, półprzepuszczalne o kwasowości w granicach ph 3 – 4) dokonano przemieszczenia ok.3,5 mln.m3 oraz dowiezienia 0,5 mln m3 ziemi rodnej i torfu. Tak powstał jeden z największych parków śródmiejskich w Europie.

Decyzja o jego utworzeniu zapadła w grudniu 1950 roku na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach. Propagatorem i inicjatorem jego powstania był gen. Jerzy Ziętek, który stanął na czele Komitetu Budowy WPKiW. W lipcu 1951 roku ruszyła budowa, która w założeniach miała być próbą przywrócenia życia środowisku zdewastowanemu przez przemysł. Górnicze hałdy zamieniały się w „zieloną wyspę” w samym centrum przemysłowej aglomeracji. Park powstawał w trójkącie trzech miast: Katowic, Chorzowa i Siemianowic Śląskich.

W powyższym okresie Park był jedynym w swoim rodzaju obiektem przyrodniczo – rekreacyjnym tej skali na terenie nie tylko Polski, ale i Europy i do dziś dzień pozostaje jednym z największych tego typu przedsięwzięć. Była to także pionierska w skali Europy i największa w kraju pomyślnie zakończona próba przywrócenia do życia zdewastowanego przez przemysł środowiska naturalnego.

Od początku jego budowa była masową akcją społeczną. Do pracy przyłączyły się tysiące ludzi: od młodzieży szkolnej po pracowników urzędów. Przedsiębiorstwa zabezpieczały transport materiałów, ludzie składali datki pieniężne, prowadzona była sprzedaż kartoników filatelistycznych z dopłatą na budowę WPKiW oraz wiele innych akcji mających na celu zebranie środków na rozbudowę Parku.

Projektant Parku, prof. Władysław Niemirski wziął pod uwagę zróżnicowany program przyszłej działalności Parku i powiązał jego podstawowe założenia funkcjonalne z istniejącymi już warunkami topograficznymi. Zaprojektował on m.in. w zielonej przestrzeni dwa rejony: cichy, gęsto obsadzony drzewami i krzewami, który miał służyć biernemu wypoczynkowi i kulturalno- rozrywkowy do czynnego odpoczynku.

W ich obrębie wydzielił następnie sześć sektorów, w tym młodzieżowy, gdzie m.in. na terenie starej cegielni? powstało wesołe miasteczko. Powoli parkowa scenografia stawała się coraz bardziej urozmaicona, wybudowano 9 fontann, w tym główną, w samym sercu parku.

Aż 13 ha zajęła część festynowa, gdzie stanął duży krąg taneczny i dwa małe z estradą. Co wieczór odbywały się tu wieczorki taneczne, imprezy artystyczne. W latach 50. cały czas przybywało w parku nowych inwestycji: stadion, zoo, wesołe miasteczko, planetarium.

Od 1957 roku zaczęła kursować nizinna kolejka, jedyna tego typu w Europie (a Węgry, rejon Miszkolca?). Na ponad 5 km trasie woziła ludzi m.in. do wesołego miasteczka i zoo. Dziesięć lat później ruszyła kolejka linowa „Elka”. Spacerowicze mieli do dyspozycji 70 km alejek, 2400 ławek, 850 foteli i leżaków.

W 1962 roku zainaugurował działalność Ośrodek Turystyczny PTTK, który – jak podają źródła – w kontakcie z większością biur podróży w Polsce planował ruch turystyczny na Śląsku. Do dyspozycji miał nawet dwa autokary marki „San”. Rok później ruszył Ośrodek Harcerski, młodzież miała do dyspozycji tzw. pawilon ruchowy, camping, pole namiotowe.

Jedną z najbardziej udanych inwestycji okazał się Ośrodek Sportów Wodnych, położony nad stawem połączonym z Kanałem Regatowym. Można było wypożyczyć kajaki, rowerki wodne, a nawet przejechać się motorówką. W niedziele i święta przychodziło do parku nawet 150 tys. osób. Ci, którzy woleli ciszę i spokój chętnie odwiedzali sławną łabędziarnię, świątynię Petrycha, rosarium czy nieistniejące już alpinarium którego obecnie następcą jest usytuowany w innej części parku ogród bylinowy. Inni szaleli w wesołym miasteczku, bo park w założeniach miał być miejscem, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto