Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inicjatywa uchwałodawcza pozwala ludziom załatwiać sprawy, o których zapominają radni

Marcin Zasada
Mieszkańcy coraz częściej są aktywnymi uczestnikami sesji samorządu
Mieszkańcy coraz częściej są aktywnymi uczestnikami sesji samorządu Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Najpierw powoli, jak żółw ociężale. Tak jak lokomotywa w wierszu Tuwima, tak budzi się obywatelska aktywność w woj. śląskim.

Mieszkańcy Katowic, Czeladzi i Orzesza od kilku miesięcy przygotowują własne projekty uchwał w sprawach, o których dotychczas nie pamiętali ich reprezentanci w radach miejskich. Następne w kolejce do faktycznej demokracji są Tychy, Sosnowiec i Rybnik. Często wbrew władzom samorządowym, które społeczną kreatywność odbierają jako zamach na ich kompetencje.

Kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego, w którym prowadzona jest wolna debata zmierzająca do wypracowania rozwiązań publicznych to marzenie nie tylko socjologów. Jaskółką optymizmu są lokalne stowarzyszenia działające na rzecz małych ojczyzn, kiełkujące zarówno w miastach, jak i dzielnicach. Lokalni społecznicy inspirują lokalnych polityków, którzy w kolejnych miastach dają ludziom możliwość inicjatywy ustawodawczej. Pomysł jest prosty - wystarczy zebrać odpowiednią liczbę podpisów, by przygotowana przez mieszkańców uchwała trafiła pod obrady rady miasta.

System od początku roku działa w Katowicach. Mieszkańcy próbowali już bronić likwidowanego baru "Europa" - inicjatywę poparły 3 tys. ludzi (wymagane minimum to 2 tys. podpisów), a na przełomie marca i kwietnia gotowy będzie projekt uchwały w sprawie ulg dla rodzin wielodzietnych (z przynajmniej trójką dzieci). Podobne ułatwienia przysługują od jedenastu miesięcy tyszanom w ramach programu "3+ Liczna Rodzina": 700 rodzin korzysta ze zniżek do kina, na basen, w restauracjach, szkołach językowych i księgarniach. - Zbieramy podpisy. Spodziewamy się dużego poparcia wśród mieszkańców, bo inicjatywa jest znakomita - liczy Grzegorz Wójkowski ze stowarzyszenia Bona Fides.

Jak przyznaje Wójkowski, choć Katowice były jednym z pierwszych miast województwa, w których zaczęto tworzyć uchwały obywatelskie, członkowie samorządu długo patrzyli na ten pomysł z dużą nieufnością. - Przekonaliśmy ich, że wcale nie zamierzamy odbierać im władzy - podkreśla Wójkowski. Ukłon w stronę mieszkańców rzadko jest tak niski, jak w Sosnowcu, gdzie poszerzenie przestrzeni ustawodawczej odbędzie się płynnie i bezkonfliktowo.

- W przyszłym tygodniu składamy projekt uchwały, dzięki której mieszkańcy będą mieć większy wpływ na sprawy ważne dla miasta. To kluczowy fundament demokracji - wyjaśnia Arkadiusz Chęciński, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Sosnowcu.

Na podobną przychylność nie mogą liczyć animatorzy zmian w Rybniku. Oddolna aktywność jest nie na rękę prezydentowi Adamowi Fudalemu i sympatyzującym z nim radnych, bo na czele inicjatywy społecznej stoi Marek Krząkała, poseł i kandydat PO na prezydenta.

- Po to są radni, by pilnować interesów mieszkańców. My wiemy najlepiej, czego ludziom potrzeba i w miarę możliwości finansowych miasta, ich życzenia spełniamy - tłumaczy radny PiS Andrzej Wojaczek. Wtóruje mu prezydent Fudali, który obawia się bałaganu legislacyjnego. Mimo urzędowego oporu, projekt uchwały jest rozpatrywany na komisji bezpieczeństwa i samorządu. W marcu może znaleźć się w porządku obrad rady.

- Konsultowaliśmy projekt z 27 radami dzielnic w mieście. Dla ich przedstawicieli to cenne narzędzie. Z całym szacunkiem dla radnych, ale kilku z nich zdobyło mandat dzięki 200 głosom. Oni mają mieć rację, a nie mieszkańcy, którzy zebrali się w ponad tysiącosobowej grupie? - dziwi się poseł Krząkała.

W Tychach obywatelską aktywność próbuje inicjować stowarzyszenie "Tychy Naszą Małą Ojczyzną". - Tychy są miastem słabej aktywności obywatelskiej. Od dawna próbujemy pobudzać polemikę wśród mieszkańców, niestety bez odzewu u radnych, którzy uważają, że skoro zadajemy niewygodne pytania, to zagrażamy ich pozycji. A bez oddolnej działalności zasiewającej ziarno niepokoju, nie będzie chleba dla miasta - unaocznia problem Jakub Chełstowski, wiceprezes TNMO. W ubiegłym roku jego stowarzyszenie zorganizowało akcję, w której każdy tyszanin mógł do zbudowanej ściany przybić swoje marzenie związane z miastem. Opinie zostały przekazane radnym.

Radni, jako beneficjenci demokracji, nie zawsze dbają o rzeczywisty kontakt ze swoim potencjalnym elektoratem. Mieszkańców rzadko się pyta o sprawy związane z funkcjonowaniem ich najbliższego otoczenia: czy za pieniądze budżetowe remontować najpierw centrum kultury, czy budować pomnik albo plac zabaw. Osobnym przykładem jest Dąbrowa Górnicza, w której radni, zamiast umożliwiać aktywność mieszkańców, chcieli ich cenzurować. W poniedziałek napisaliśmy o ich pomyśle: "chcesz zabrać głos na sesji, przyślij treść wystąpienia na piśmie i to sześć dni przed rozpoczęciem obrad". - Samorządy są spetryfikowane i słabe od ciepełka, w którym funkcjonują. Na szczęście ludzie są coraz bardziej świadomi, wykształceni i zamożni. I coraz chętniej próbują brać sprawy w swoje ręce. To początek tego procesu. Na razie słyszymy pomruki obywatelskiego niedźwiedzia, który w końcu się przebudzi i dorwie do beczki z miodem - przewiduje dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Słupik przestrzega przed optymizmem, bo według badań, wciąż tylko nieliczni poświęcają czas na działalność społeczną. A zaledwie co piąty Polak ufa drugiemu człowiekowi. Ale, jak dodaje politolog, tą frustracją można nie tylko inspirować populistów. - Lepiej przekuć ją w obywatelską aktywność - mówi. Dla samorządowców o dwołanie prezydenta Częstochowy Tadeusza Wrony to najlepsze ostrzeżenie. A jesienne wybory - często jedyna motywacja.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto