Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inwestycje Wieltonu na terenie Wielunia. Co powstanie na terenach po cukrowni?

Redakcja
W ubiegłym roku Wielton kupił od gminy Wieluń niespełna 12-hektarową działkę na obszarze byłej cukrowni. Wieluński potentat rynku przyczep i naczep ma również jeszcze wolne tereny przy swoich istniejących zakładach. Z prezesem Wieltonu Mariuszem Golcem rozmawiamy o już zrealizowanych i planowych inwestycjach w Wieluniu.

Majątek przejęte przez Wielton firmy we Włoszech został przewieziony do Wielunia. Jak to przełoży się na działalność tutejszych zakładów?
Mariusz Golec: Firma Compagnia Italiana Rimorchi miała bardzo niekorzystną lokalizację pod względem biznesowym i nie było uzasadnienia ekonomicznego do kontynuowania pracy fabryki. Przejęliśmy majątek spółki i jej kultowe marki, które przywróciliśmy do życia. Od początku też nie kryliśmy się ze swoimi zamiarami co do przyszłości spółki. W pierwszych rozmowach sygnalizowaliśmy, że naszym celem jest przeniesienie wyposażenia i technologii do Polski. Przenieśliśmy już zautomatyzowaną linię lakierniczą do antykorozyjnego zabezpieczania podwozi i skrzyń metodą kataforezy (KTL) oraz osiem linii spawalniczych, które działają na trzy zmiany, obsługiwane przez ponad 50 osób. Zaadaptowana technologia obejmuje także dodatkowe roboty spawalnicze i nowoczesną linię montażową, którą oddaliśmy już do użytku. Akwizycja we Włoszech oraz nasze działania z tym związane przyczyniły się do poprawy nie tylko efektywności produkcji, ale także komfortu pracy naszych pracowników. Nasze plany nie skupiły się jedynie na Polsce. We Włoszech nadal rozwijamy marki Viberti i Cardi i restrukturyzujemy montownię pojazdów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wielton przeniósł z Włoch do Wielunia nowoczesną linię lakierniczą [FOTO]

Macie jeszcze do zagospodarowania spore tereny w rejonie istniejącego zakładu, jak i 12 hektarów po cukrowni. Co na nich powstanie?
Inwestycje związane z rozbudową mocy produkcyjnych będą realizowane w obu tych lokalizacjach. Na obszarze dawnej cukrowni powstanie również profesjonalne centrum obsługi klienta. Realizacja tych inwestycji planowana jest na maksymalnie dwa kolejne lata. Zależy nam, by nasi klienci mogli w miłych warunkach odebrać produkt, przejść szkolenie z jego obsługi, czy też skorzystać z zaplecza sanitarnego, żeby się odświeżyć. Nasza dotychczasowa baza zlokalizowana w Widoradzu nie gwarantuje takiego komfortu, jaki chcemy zapewnić naszym klientom. Traktowaliśmy tę lokalizację jako tymczasowe rozwiązanie i uznaliśmy, że nadszedł czas, żeby tę tymczasowość zakończyć.

Wasza strategia zakłada poszerzenie działalności o produkcję pojazdów chłodniczych. Czy można powiedzieć ostatecznie, że taki zakład powstanie w Wieluniu, czy też jest to jeszcze objęte tajemnicą?
Lokalizacja planowanego miejsca produkcji chłodni nie była objęta tajemnicą, ponieważ informowaliśmy naszych inwestorów podczas kwartalnych spotkań, że wybór padł na Wieluń. Maszyny produkcyjne zostały już zamówione. Realizujemy ten projekt wspólnie z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, dzięki czemu uzyskaliśmy ok. 50 proc. dofinansowania do technologii, której całkowity koszt wyniesie ok. 20 mln zł. Nowy zakład, który powstanie w Wieluniu, będzie podwaliną do tego, żeby wyruszyć w przygodę związaną z budową i sprzedażą własnych pojazdów chłodniczych. Pojazdów tych aktualnie brakuje w naszym portfelu produktowym, a a ten segment stanowi 11 proc. rynku europejskiego.

Jakie są jeszcze plany dla wieluńskich zakładów?
Od drugiego półrocza 2019 r. będą już z Wielunia wyjeżdżały pierwsze podwozia do Wielkiej Brytanii. Docelowo chcemy skupić u nas całą produkcję gotowych podwozi dla Brytyjczyków. Naszym celem jest wyprodukowanie i dostarczenie 3 tysięcy sztuk podwozi w 2020 r. W tym celu zamierzamy wybudować nową linię produkcyjną. Traktujemy Wieluń jako lokalizację największej platformy produkcyjnej w Grupie Wielton i taką pozostanie. Dzisiaj zatrudniamy w Wieluniu ok. 1.800 osób. Szacujemy, że zatrudnienie w Wieltonie będzie rosło, może nie wprost proporcjonalnie do przyrostu produkcji, bo chcielibyśmy, żeby poprawiła się również efektywność produkcji. Pamiętajmy, że dzisiaj obserwujemy niedobór nowych pracowników, gdyż rynek jest ograniczony. Musimy zatem robić wszystko, aby być bardziej efektywnym, a praca była przyjemniejsza i atrakcyjniejsza. Nasze działania skupiać się zatem będą na automatyzowaniu procesów. Dzisiaj w firmie Wielton pracuje ponad 40 robotów, które pomagają w procesach spawalniczych i lakierniczych. Robotyzacja nie oznacza jednak dla nas utraty miejsc pracy. Jest wręcz odwrotnie: robotyzacja i automatyzacja idzie w parze z rosnącą produkcją, a co za tym idzie, zatrudniamy ciągle nowych pracowników. Rośnie jednak zapotrzebowanie na określone kwalifikacje. Zatrudniamy coraz więcej inżynierów programistów, rozrasta się także zespół działu utrzymania ruchu, w którym pracują automatycy.

Rozmawiał: Zbyszek Rybczyński

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ekspansja Wieltonu bodźcem do współpracy miast. Burmistrzowie Wielunia i Waltrop podpisali deklarację [FOTO]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielun.naszemiasto.pl Nasze Miasto