Dochód z tego ostatniego spotkania zostanie przeznaczony na rzecz powodzian po obu stronach polsko-niemieckiej granicy.
Reprezentacja zagrała w Tychach po raz pierwszy od ośmiu lat i po turnieju w Sosnowcu, gdzie jej mecze oglądało po kilkudziesięciu widzów, zawodnicy byli zaskoczeni półtora tysięcznym tłumem na trybunach. - Nie jesteśmy kadrą siatkarską, która zawsze gromadzi w halach komplety widzów, ale jak na sezon letni, nie możemy narzekać - mówił Zdzisław Ingielewicz, prezes PZHL. - Narzekać trzeba natomiast na słabe przygotowanie fizyczne hokeistów do sezonu. Badania wydolnościowe przeprowadzone przed tym meczem wykazały, że tylko trzech z trzydziestu zawodników miało bardzo dobre wyniki. Ośmiu miało wydolność na swoim normalnym poziomie, natomiast reszta się latem nie przemęczała.
- Wyjściem z tej sytuacji byłoby organizowanie letnich przygotowań dla kadrowiczów, ale związek musiałby znaleźć na ten cel pieniądze. No i kluby musiałyby puścić na kilka tygodni swoich zawodników na zgrupowanie reprezentacji - dodał Mariusz Czerkawski, najlepszy w historii polski hokeista.
Słabo przygotowana kadra Wiktora Pysza z łatwością poradziła sobie jednak wczoraj z klasyfikowaną co prawda na 15. miejscu w światowym rankingu, ale bardzo odmłodzoną ekipą Francji.
- Przed meczem z Polską miałem z tymi chłopakami tylko jeden trening. Polacy byli od nas szybsi, a my zostawialiśmy im stanowczo za dużo miejsca w naszej tercji - stwierdził Dave Henderson, trener Francuzów.
W drugiej części bramkę w przewadze na 4:0 zdobył Tomasz Malasiński. To trafienie wywołało ogromne protesty Francuzów, którzy twierdzili, że napastnik Podhala zagrał wysokim kijem, ale sędzia uznał gola twierdząc, że w momencie strzału łopatka kija Polaka była poniżej poprzeczki bramki.
W ostatniej tercji jeszcze raz na listę strzelców wpisał się Malasiński wybrany najlepszym zawodnikiem tyskiego spotkania. - Dziś zaowocowały nasze wcześniejsze mecze z zagranicznymi drużynami klubowymi. Francja regularnie gra w grupie A, więc wygrana nad takim rywalem, nawet jeśli wystąpił w odmłodzonym składzie, zawsze cieszy - powiedział Malasiński, a trener biało-czerwonych Wiktor Pysz dodał: - Gra ułożyła się po naszej myśli. Widać, że idziemy w dobrym kierunku.
Polska - Francja 5:1 (2:0, 2:0, 1:1)
Bramki 1:0 Mikołaj Łopuski (9), 2:0 Leszek Laszkiewicz (15), 3:0 Maciej Urbanowicz (31-karny), 4:0 Tomasz Malasiński (38), 5:0 Tomasz Malasiński (47), 5:1 Damien Raux (51)
Kary Polska - 12, Francja - 16 minut
Widzów 1.500
Sędziował Przemysław Kępa (Nowy Targ)
Polska Odrobny - Wajda, Kłys, L. Laszkiewicz, Słaboń, Malasiński - Rompkowski, Dąbkowski, Urbanowicz, Rzeszutko, Drzewiecki - Dronia, Skrzypkowski, Wróbel, T. Kozłowski, Witecki - Kotlorz, Csorich, Kolusz, Dziubiński, Łopuski
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?