Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Kutz w HD, czyli filmowe skarby wydobyte spod brudu i zniszczeń

Marcin Zasada
Koniec ze skaczącymi i zabrudzonymi taśmami. Koniec z dźwiękiem pełnym szumów i trzasków. "Nikt nie woła" to pierwszy film Kazimierza Kutza, który doczekał się cyfrowej rekonstrukcji. W poniedziałek uroczysta premiera w nowej wersji. A w kolejce czekają kolejne dzieła reżysera, w tym słynna śląska trylogia.

- To było szaleństwo. Wiedziałem, że muszę znieść kwadratowe jajo - mówi o "Nikt nie woła" jego autor. Film będący artystyczną polemiką z "Popiołem i diamentem" Wajdy, ceniony jest nie tylko za estetyczny bunt, ale i nowatorską formę. Niestety przez 52 lata taśma, na której został nakręcony zdążyła się solidnie zestarzeć.

Na ratunek dziełu Kutza, podobnie jak innym wybitnym produkcjom rodzimej kinematografii, pospieszył projekt Kino RP zainicjowany w 2008 roku przez Grzegorza Molewskiego, założyciela kanału Kino Polska, telewizji nadającej wyłącznie polskie filmy. Projekt honorowym patronatem objął Minister Kultury Bogdan Zdrojewski. Dotychczas nowe życie zyskały takie arcydzieła, jak "Eroica" Andrzeja Munka, "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha J. Hasa czy obie części "Vabanku" Juliusza Machulskiego.

- Każdy film to kilka miesięcy pracy: przeglądania, czyszczenia i naprawiania każdej klatki. Na szczęście efekt końcowy wart jest tych zabiegów - podkreśla Monika Wachowczyk z Kino RP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto