A do tego obowiązkowo na szyi muszą elegancko zawiązać niebieską apaszkę. Panowie też dostali służbowy komplet - koszulę, krawat i garnitur w takich samych kolorach.
Odzież służbową dostali jednak tylko nieliczni urzędnicy: obsługujący podpisywanie umów i szkolenia, a także konsultanci punktów informacyjnych dotyczących funduszy europejskich. W sumie marszałek zamówił 18 garniturów - 12 damskich i 6 męskich, w tym 48 bluzek, 24 apaszki, 24 koszule męskie i 12 krawatów. Zapłacił 18 tys. 739 zł brutto.
Po co to wszystko? - Upowszechniamy profesjonalny i jednolity "znak rozpoznawczy" naszych pracowników - usłyszeliśmy w departamencie funduszy unijnych, w którym zapadła decyzja o szyciu mundurków. Roman Ciepiela, wicemarszałek, podkreśla, że właśnie tak powinien wyglądać europejski urzędnik.
- Ubrany skromnie, ale gustownie i elegancko. Swoim strojem okazuje szacunek dla urzędu i petentów.
- Tak, podobają mi się mundurki, ale jeszcze bardziej panie wystrojone w nie - dodaje wicemarszałek.
A co myślą o swoich mundurkach urzędniczki?
- Wygodny krój, dobra długość spódnicy, elegancki styl - ocenia jedna z pracownic punktu informacyjnego. - Czuję się w mundurku dobrze, a petenci nawet mówią komplementy. I wcale nie boją się mundurowca - dodaje.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?