Odeszła nagle, zgasła w miniony poniedziałek. Szok i niedowierzanie - mówią jej przyjaciele. To ona założyła słynną "Babską Szkołę Jazdy".
Była doskonałym instruktorem nie tylko z powodu znakomitego kunsztu jazdy. Potrafiła nauczyć jeździć każdego, bo kochała ludzi. Jej pewność za kółkiem i technikę jazdy chwalił sam Krzysztof Hołowczyc. Nic dziwnego, że upomniała się o nią telewizja, a kamera natychmiast ją pokochała.
Podobnie jak telewidzowie popularnego programu "Nauka jazdy", który emitował TVN i w którym występowała wraz z kabareciarzem Grzegorzem Stasiakiem. Także maszyny pani Małgosia traktowała z życzliwością. Żartowała, że silniki chodzą w rytmie ludzkiego serca.
My, dziennikarze, darzyliśmy ją wielką sympatią. I taką właśnie - wiecznie uśmiechniętą, zawsze gotową dzielić się swoją wiedzą - zapamiętamy. Kiedy o niej myślę, widzę ją roześmianą, za kierownicą samochodu, ochlapanej błotem terenówki tuż po off-roadowej wyprawie, które uwielbiała.
I przyjdziemy, choć wciąż trudno wierzyć, że Pani już nie ma, pożegnać się w sobotę, 26 listopada o godz. 12. na gliwickim Cmentarzu Centralnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?