Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marzenia Polaków: Bij mistrza

Rafał Romaniuk, Przemysław Burek
Piłkarze reprezentacji Polski przed dzisiejszym meczem z Hiszpanią w Murcji jak jeden mąż powtarzają: "Na pewno nie pękniemy". Mówi to też trener Franciszek Smuda, ale zaraz potem dodaje, że wyniki dwa lata przed Euro 2012 nie mają dla niego większego znaczenia. Asekuracja?

Pękać na pewno jest przed kim. Naprzeciw nas staną mistrzowie Europy, którzy dzień po meczu z Polską wyjadą podbijać mundial w RPA. Ich trener Vicente del Bosque ma wystawić najsilniejszy skład, dokładnie taki, jaki wybiegnie za kilka dni w pierwszym meczu mistrzostw świata przeciwko Szwajcarii. Nawet jeśli w ostatniej chwili nie zmieni zdania, to na pewno nie będzie przemęczać największych gwiazdorów. Wszyscy szkoleniowcy mają bowiem w głowach ostatnie doniesienia z obozów różnych reprezentacji o kontuzjach czołowych graczy i ich absencji w mundialu.

Hiszpanie kilka dni przed rozpoczęciem turnieju w RPA są faworytami bukmacherów do mistrzostwa świata. Bukmacherów, którzy akurat Polsce w jutrzejszym meczu nie dają najmniejszych szans. Za każdą złotówkę postawioną na biało-czerwonych można wygrać 12. Zwycięstwo Hiszpanów warte jest tylko 25 groszy.

Smuda zapowiada, że choć rywal jest najsilniejszy, z jakim jego reprezentacja dotychczas grała, nie zmieni ustawienia, które od pewnego czasu testuje. Zagramy, przynajmniej w teorii, ofensywnie, z trzema napastnikami. Franz czarno na białym przekona się, ile warta jest ta taktyka. Selekcjoner tłumaczy naszym piłkarzom do znudzenia, że we współczesnym futbolu nie ma czasu na holowania piłki, tylko musi być "pach, pach, pach". Tyle że Hiszpanie potrafią to od nas dużo lepiej, bo mają w składzie takich piłkarzy jak: Xavi, Iniesta, Fabregas, Villa czy Torres.

Przez ostatnie dni można było odnieść wrażenie, że nasi zawodnicy leniwie spędzają czas w hiszpańskim raju. W Campaomor, gdzie się zatrzymali w luksusowym pięciogwiazdkowym hotelu, temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, a na niebie nie widać nawet małej chmury. Kadrowicze Smudy korzystali z dobrodziejstw przyrody. Były i kąpiele słoneczne, i spacery brzegiem morza. Ale gdy zaczynał się trening, Franz słowo "plaża" kazał wymazać ze słowników. Gestykulował, podskakiwał, wrzeszczał, jak do tego przyzwyczaił, i nie przejmował się nawet tym, że na początku pobytu w Hiszpanii skręcił nogę (pośliznął się na schodku). Rugał naszych piłkarzy i grał na ich ambicji: "Jak tak będziecie się gramolić, to Iniesta wkręci was w ziemię" - to tylko jedna z uwag Smudy pod adresem obrońców.

Wielu zastrzeżeń szkoleniowiec nie miał do Adriana Mierzejewskiego. Pomocnik Polonii Warszawa przyjeżdżał na zgrupowanie z marzeniem, by zagrać choć minutę w którymś z trzech towarzyskich spotkań. Nagle stał się podstawowym piłkarzem kadry. Wystąpi też dziś, zapewne od pierwszej minuty.

- Mecz z Hiszpanią to wielkie przeżycie. Słyszałem, że ktoś porównywał mnie do Iniesty. Mogę się tylko uśmiechnąć, ale całkiem poważnie mówiąc, to Iniestę raz już ograłem, w reprezentacji młodzieżowej. Nie miałbym nic przeciwko, by stało się tak po raz drugi - mówi "Mierzej". - Doskonale znam taktykę Hiszpanów. Trener Polonii Warszawa Jose Mari Bakero często opowiadał nam o systemie, w jakim gra Barcelona - dodaje pomocnik Czarnych Koszul, który po sobotnim meczu z Serbią narzekał na drobny uraz mięśniowy, ale okazało się, że to nic groźnego.

Na pewno od pierwszej minuty w naszej bramce wystąpi Tomasz Kuszczak. Smuda nie robił z tego tajemnicy i ujawnił tę informację już kilkanaście dni temu.

- Cieszę się, że zagram w takim meczu, bo lubię grać pod presją - stwierdził bramkarz Manchesteru United, który na początku zgrupowania nie ćwiczył wraz z kolegami. Narzekał na ból łokcia, z którym miał problemy jeszcze w końcówce sezonu Premiership. Nie ma jednak przeszkód, by dziś wystąpił.

Zdrowi są też Michał Żewłakow, Rafał Murawski i Dawid Nowak. Ćwiczyli ostatnio indywidualnie, jednak lekarze postawili ich na nogi. Dużo gorzej wygląda sprawa Łukasza Piszczka. Uraz pachwiny okazał się na tyle groźny, że nie ma mowy o treningach i grze. Na prawej obronie Piszczka zastąpi Grzegorz Wojtkowiak. Franz wciąż zastanawia się nad obsadą lewej obrony. Niby pewnym kandydatem jest Dariusz Dudka, ale w meczach z Finlandią i Serbią wyraźnie nie nadążał za rywalami. A Hiszpanie będą jeszcze szybsi.

Transmisja z dzisiejszego spotkania w Murcji w TVP 1. Początek o godz. 22.

Przypuszczalny skład

Polski: Kuszczak - Wojtkowiak, Sadlok, Żewłakow, Dudka - Mierzejewski, Murawski, Peszko - Błaszczykowski, Nowak, Lewandowski.

Hiszpania: Casillas - Ramos, Puyol, Pique, Capdevila - Silva, Xabi Alonso, Busquets, Xavi, Iniesta - Villa.

RPA na bakier z bezpieczeństwem

"FIFA pragnie nadmienić, że sparing między Nigerią a Koreą Płn. nie miał nic wspólnego z ogólną organizacją mistrzostw. FIFA nie ma wpływu na dystrybucję biletów na tego typu spotkania" - poinformowała FIFA po krwawych zamieszkach, do których doszło przed meczem tych reprezentacji.

Międzynarodowa federacja piłkarska najwyraźniej chcę uniknąć pytań o kwestie bezpieczeństwa przed nachodzącym mundialem i całą winę za zajście spycha na osoby rozdające darmowe wejściówki na mecz (liczbą chętnych na obejrzenie meczu Nigeria - Korea Płn. była znacznie większa niż dostępna pula biletów) . Informacja o incydencie przed stadionem Makhulong zdążyła jednak zagościć na pierwszych stronach gazet i tylko spotęgowała niepokój wśród kibiców wybierających się do RPA.

Jakby tego było mało, mundial już skończył się dla jednego kibica tragicznie. 60-letni Holender, który zmierzał do RPA utopił się w jeziorze Malawi.

Zagrożenie niesie też ze sobą wuwuzela, czyli podłużna trąbka, która jest najbardziej popularnym gadżetem wśród afrykańskich kibiców. Wuwuzela, która ma nadać rytm zbliżającym się mistrzostwom świata, może przyprawić kibiców europejskich o solidny ból głowy. Pojedynczy instrument potrafi osiągnąć nawet 123 decybele, czyli głośniej od klaksonu. Po raz pierwszy trąbka dała o sobie znać podczas ubiegłorocznego Pucharu Konfederacji. Protestowali kibice, piłkarze i trenerzy z całego świata, którzy domagali się zakazania używania tego gadżetu. FIFA pozostała nieugięta.

Z RPA napłynęły jednak i pozytywne informacje, szczególnie dla kibiców, którzy pragną oglądać największe gwiazdy w futbolu w akcji. Los okazał się szczęśliwy dla Didiera Drogby z Wybrzeża Kości Słoniowej i Holendra Arjena Robbena, którzy nabawili się ostatnio poważnych urazów.

Drogba przeszedł już operację złamanego ramienia i będzie w stanie wystąpić w pierwszym meczu WKS z Portugalią 15 czerwca. Z kolei kontuzja Robbena nie jest tak poważna, jak początkowo sądzono i Holender będzie mógł zagrać na mundialu w fazie pucharowej (jeśli Oranjes awansują).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto