Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na gapę nie pojadą

Joanna Heler
Gliwicom po raz kolejny przeszła koło nosa szansa na uruchomienie kolei miejskiej łączącej najbardziej odległe dzielnice miasta, czyli Sośnicę i Łabędy. Po raz pierwszy gliwiccy urzędnicy odmowę z usta odpowiedzialnego za organizację ruchu kolejowego marszałka województwa usłyszeli rok temu. Teraz marszałek podtrzymuje swoją decyzję podpierając się analizą jakiej dokonali przedstawiciele Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Rok temu władze Gliwic przymierzały się do reanimacji zaniedbanych przez kolej połączeń podpierając się wstępną analizą autorstwa ekspertów z Zespołu Doradców TOR. Jeden przystanek, przy osiedlu Kopernika trzeba by budować od nowa, dawną rolę przywrócić dwóm: przy ZNTK oraz w Sośnicy. Stan trzech pozostałych, w Kuźnicy, Łabędach, wreszcie samych Gliwicach, urzędnicy uznali za wystarczające do uruchomienia kolei miejskiej. Miejska kolej miała kursować w momentach szczytu co pół godziny, poza nimi - co godzinę. Miasto uznało, że samo udźwignie koszt inwestycji.

Zdaniem ekspertów przedsięwzięcie mogłoby być nawet dochodowe. Warunek - to przesiadka do pociągu prawie 10 tys. pasażerów komunikacji miejskiej, PKS oraz korzystających z prywatnych środków transportu. Wówczas marszałek Bogusław Śmigielski odmówił włączenia gliwickiej kolei w sieć komunikacyjną. Czekał rok, by Przewozy Regionalne wykonały swoją analizę. Ta nie daje cienia nadziei na uruchomienie kolejowego połączenia w Gliwicach.

- Naszym zdaniem, analiza przedstawiona przez TOR zawyża wielkość spodziewanej liczby pasażerów, ale też mocno zaniża koszty realizacji założonych połączeń kolejowych. Z symulacji przedstawionej przez ŚZPR w Katowicach wynika, że uruchomienie połączenia kolejowego w relacji Pyskowice - Sośnica wygenerowałoby deficyt na poziomie 4 do 5 mln zł w skali roku. Analiza ta potwierdziła tym samym naszą wcześniejsza opinię, że samorząd województwa nie widzi możliwości sfinansowania tak dużego deficytu powstałego przy uruchomieniu proponowanych połączeń kolejowych - mówi Aleksandra Marzyńska, rzecznik marszałka.

Zaskoczony opinią kolejarzy jest Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic. Jak twierdzi, dla gliwickiego Urzędu bardziej miarodajna jest jednak opinia ekspertów z zespołu TOR.

- Nie rozumiemy, dlaczego marszałek blokuje tę inwestycję. Tym bardziej, że nie wyciągamy ani do niego, ani do nikogo innego ręki po finansowe wsparcie - dodaje Jarzębowski.

Urząd Miejski zapowiada przesłanie opinii kolejarzy do specjalistów z TOR-u.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto