Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obserwują nas na każdym kroku, ale co zobaczą?

Joanna Heler
W Gliwicach jest zamontowanych ponad 50 kamer śledzących głównie śródmieście. Przekazywany z nich obraz trafia do Centrum Ratownictwa Gliwice
W Gliwicach jest zamontowanych ponad 50 kamer śledzących głównie śródmieście. Przekazywany z nich obraz trafia do Centrum Ratownictwa Gliwice Joanna Heler
Do obecności kamer nieomal w każdym miejscu zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Tak bardzo, że pod ich czujnym okiem dochodzi do rozbojów, kradzieży i znacznie gorszych przestępstw. Policjanci podkreślają, że są one przydatnym narzędziem pracy, ale nie wyręczą funkcjonariuszy w pracy operacyjnej. Nie można też od nich wymagać, by rejestrowały wszystkie zdarzenia

Kamery w sklepach, na ulicach, szpitalach i zakładach pracy. Są nieomal wszędzie co nie oznacza, że czujemy się jak na cenzurowanym. Wręcz przeciwnie, tak jakbyśmy zapomnieli że akurat możemy znaleźć się na ich celowniku. Policjanci podkreślają przy tym, że kamery, choćby najlepszej jakości nie wyręczą ich w pracy, a jedynie mogą pomóc.

Gliwice mogą się dziś pochwalić ponad 50 nowoczesnymi kamerami. Zastąpiły one mocno wysłużony system, który w ostatnich latach szwankował. Teraz nowe kamery pilnie obserwują co się dzieje na najbardziej newralgicznych skrzyżowaniach, na Rynku oraz w miejscach gdzie odbywają się imprezy masowe. Gdzie dokładnie? Tego Tomasz Wójcik, komendant Centrum Ratownictwa Gliwice nie chce zdradzać.

- Niektóre z kamer widać. Wystarczy, że ludzie wiedzą, że system znów działa i że powinni się mieć na baczności - dodaje Tomasz Wójcik.

Co mogą wypatrzyć kamery zamontowane w Gliwicach? Sierż. sztab. Arkadiusz Ciozak z gliwickiej policji podkreśla, że są one tak czułe, że dzięki nim można przeczytać gazetę trzymaną przez człowieka stojącego na ulicy.

- Nie są natomiast w stanie wyśledzić, co się dzieje w mieszkaniach. Są tak skonfigurowane, że gdy obraz przybliża się do okien, w tym miejscu wyskakuje szary kwadracik. Gdy budynek jest cały przeszklony, nie widać nic. Gliwickie kamery nie pełnią natomiast jednocześnie funkcji fotoradarów. Z moich informacji wynika, że kupno modułu dającego takie możliwości jest bardzo kosztowne - dodaje Arkadiusz Ciozak.

W Pyskowicach monitoring funkcjonue od trzech lat, obraz całodobowo śledzą strażnicy miejscy. Wkrótce kamery pojawią się na pl. Piłsudskiego.

- Efekty są znakomite. Na terenach monitorowanych wyeliminowano lub ograniczono dewastację mienia, akty wandalizmu oraz bójki m.in. poprzez szybką reakcję i zatrzymywanie sprawców na gorącym uczynku. Odnotowano kilka przypadków udzielenia pomocy osobom które jej potrzebowały np. w wyniku zasłabnięcia czy silnej reakcji alergicznej po ukąszeniu przez owada - mówi Agnieszka Kazubek.

Także w Knurowie całodobowo obraz z kamer monitorują strażnicy. Jest ich 8, kolejne dwie pojawią się w tym miesiącu w Szczygłowicach.

- Przy wyborze lokalizacji uwzględniono opinie straży miejskiej, policji oraz wnioski mieszkańców - mówi Magdalena Czaplińska z Urzędu Miasta.

Nagrania zarejestrowane przez kamery zamontowane na starostwie powiatowym niejednokrotnie służyły już pomocą. Jak mówi Romana Gozdek, rzeczniczka starostwa, dzięki nagraniom, z których korzystała także policja, udało się np. ustalić złodzieja blachy miedzianej z parapetów budynku starostwa oraz grafficiarza, który za zniszczenie mienia dostał wyrok i musiał wypłacić starostwu odszkodowanie. Monitoring pozwala także na obserwację przyległych ulic i parkingu - o takie nagrania poprosiła policja, m.in. gdy włamano się do pobliskiego totolotka i kiedy doszło do kolizji drogowej na parkingu przy starostwie.

Kamery to nie tylko nieodłączny element osiedli budowanych przez deweloperów. Ma je np. gliwicka spółdzielnia im. Obrońców Pokoju. Obraz z kamer trafia do komputera w siedzibie administracji i jest archiwizowany przez tydzień. W tym czasie poszkodowani mogą zwrócić się do administracji i przejrzeć zapisy z kamer.
Kamery śledzą także pasażerów gliwickiego dworca - ale już nie tych przebywających na peronach. Za nie odpowiada bowiem inna kolejarska spółka, która nie miała takich planów.

O kamery postarało się też z rządowego programu 7 knurowskich szkół. Te w środku budynku chwali Teresa Bochenek, dyrektor MSP nr 2.

- Gdy dzieci są niegrzeczne mówimy im, że wszystko wyłapią kamery. To ich trochę uspokaja. Natomiast system zamontowany na zewnątrz to porażka. Przyszkolny teren jest rozległy, kamery tam nie sięgają. W krzakach gromadzą się więc miłośnicy alkoholu. Tu porządek zaprowadziłby stróż z psem, ale na jego zatrudnienie trzeba pieniędzy - wyjaśnia Teresa Bochenek.

Na montaż zewnętrznej kamery zdecydował się były radny Marek Berezowski. Twierdzi, że też myśli o bezpieczeństwie i zachęca do liczenia TIR-ów jadących przez centrum miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto