Odcinkowy pomiar prędkości obecnie działa już w następujących lokalizacjach:
- Łuszczów (województwo lubelskie) na drodze krajowe nr 82
- Łosiów (województwo opolskie) na drodze krajowej nr 94
- Zwierki - Zabłudów (województwo podlaskie) na drodze krajowej nr 19
- Karniewo (województwo mazowieckie) na drodze krajowej nr 60
Okazuje się, że najwięcej wykroczeń zarejestrowano na podstawie danych z urządzenia w Łuszczowie. W niespełna trzy tygodnie system zarejestrował 700 kierowców, którzy pokonali odcinek ze zbyt dużą prędkością.
Odcinkowy pomiar prędkości w woj. śląskim
System obejmuje 29 odcinków na drogach krajowych w Polsce, w woj. śląskim wytypowano cztery lokalizacje: Wilcza - Nieborowice, 2 punkty w Gorzycach i Tarnowskie Góry. Wiadomo, że część urządzeń ma zacząć działać w najbliższych dniach, a kierowcy zapłacą mandaty jeszcze w tym roku.
Jak informował nas we wrześniu Łukasz Majchrzak z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, kierowcy mogą spodziewać się mandatów związanych z nowym systemem najwcześniej pod koniec tego roku.
Niektóre media sugerują już - że nowy bat na kierowców zacznie działać prawdopodobnie na początku grudnia.
Obecnie urządzenia funkcjonują w trybie testowym i kierowcy nie są karani. Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym nie podjęło jeszcze decyzji czy wszystkie urządzenia zaczną działać jednocześnie, czy będą uruchamiane etapami, ale pewne, że stanie się to jeszcze przed końcem roku.
Gdzie działać będzie odcinkowy pomiar prędkości? Sprawdź na mapie
Odcinkowy pomiar prędkości - jak działa?
Odcinkowy pomiar prędkości - jak działa?
Urządzenia staną na krótkim fragmencie drogi - od 1,5 km do 7 km. Nie będą to fotoradary ustawione w konkretnych miejscach na trasie, a specjalne bramki służące do pomiaru prędkości z jaką kierowca pokonuje dłuższy odcinek trasy. Urządzenia za pomocą kamer będą rejestrować tablice rejestracyjne pojazdów wjeżdżających i wyjeżdżających z kontrolowanego odcinka, a następnie wyliczą średnią prędkość auta na trasie. Jeżeli wartość ta przekracza obowiązujące ograniczenia, system przekazuje dane do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Tam inspektorzy ustalą właściciela pojazdu i wyślą mu pismo z prośbą o wskazanie kierowcy, który jechał za szybko.
Tak samo jak w przypadku fotoradarów, będzie mógł on wziąć mandat i punkty karne na siebie, odmówić przyjęcia mandatu i iść do sądu, wskazać innego kierowcę lub odmówić współpracy. Wówczas dostanie maksymalnie 500 zł mandatu bez punktów karnych lub jego sprawa trafi do sądu.
Odcinkowy pomiar prędkości w woj. śląskim. Czy kierowcy już płacą?
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?