Miejsce jest dyskretne. Okno życia znajduje się w zaułku, wystarczy zejść po schodach i otworzyć je. Kiedy tylko zostanie uchylone, siostra przełożona oraz dyżurujące zakonnice dostają sygnał na komórkę. Gdyby w ciągu dwóch minut nie dotarły na miejsce, alarm zacznie przeraźliwie piszczeć w całym budynku.
Stąd maluch trafi do Szpitala Wielospecjalistycznego na oddział noworodkowy.
Jak podkreśla ksiądz Rudolf Badura - nie owijając w bawełnę - takie miejsce to alternatywa dla śmietnika, kanału, to miejsce, które pozwala kobiecie oddać dziecko bepiecznie i godnie, w poszanowaniu życia.
Dodajmy, że architekt Rafał Drobczyk wykonał projekt okna i całego pomieszczenia bezpłatnie.
Poprzednie okno życia w Gliwicach prowadziły siostry szkolne de Notre Dame, przy ul. Górnych Wałów. Od półtora roku jest zamnięte, budynek został sprzedany a siostry, z powodu braku powołań, wyprowadziły się z Gliwic.
Nowe miejsce poświęcił w środę ks. biskup ordynariusz gliwicki, Jan Kopiec. Okno u sióstr boromeuszek przy ul. Zygmunta Starego jest nadzorowane przez całą dobę, będzie dostępne zawsze, 365 dni w roku.
Przypomnijmy, że w gliwickim oknie życia w poprzedniej siedzibie uratowały się dwa noworodki. W całym kraju - co najmniej pięćdziesiąt dzieci.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?