Piast Gliwice - Legia Warszawa
Z okazji zbliżającego się święta Wojska Polskiego zespoły na murawę wyprowadził ostatni żyjący z 316 żołnierzy Cichociemnych – 97-letni Aleksander Tarnawski, pseudonim „Upłaz”. Odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego. Aleksander Tarnawski symbolicznie rozpoczął spotkanie.
Kolejny raz na stadionie przy Okrzei zabrakło kibicowskiego „młyna”, ponieważ fani ze stowarzyszenia Piastoholicy kontynuują bojkot meczów Piasta. Klub przed meczem z Legią prowadził sprzedaż biletów rodzinnych na sektory „młyna”, dlatego wreszcie nie świeciły pustkami.
Widzowie w spokoju oglądali poczynania piłkarzy na boisku, od czasu do czasu próbując intonować doping. Pod koniec I połowy na trybunach zrobiło się głośniej, bo sędzia pokazał czerwoną kartkę Marcinowi Pietrowskiemu. Sędziowie schodzący do szatni usłyszeli głośne „Złodzieje, złodzieje”. Z wysokości miejsc dla dziennikarzy wydawało się jednak, że Pietrowski faulował wychodzącego na pozycję sam na sam z bramkarzem Dominika Nagy'ego. Sędzia Mariusz Złotek skorzystał w tej sytuacji z systemu VAR. Kibice Piasta mieli pretensje, że nie zrobił tak, gdy piłka miała trafić w rękę Inakiego Astiza. Wtedy najpewniej nie dostał sygnału od arbitrów VAR.
Po przerwie "piknikowa" publika przypomniała sobie nawet o pieśni przeciw Legii, która nie nadaje się co cytowania. Gdy Piast doprowadził do wyrównania skandowano "Luksemburg", nawiązując do kompromitacji mistrzów Polski z zespołem w tego księstwa w kwalifikacjach Ligi Europy.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?