AKTUALIZACJA - GODZ. 13.10
Postępowanie w sprawie tragedii w rudzkim szpitalu prowadzi Prokuratura Rejonowa w Rudzie Śląskiej. Śledztwo toczy się dwutorowo. Pierwszy wątek dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów, które mogło poskutkować nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Drugi - czynnej napaści na funkcjonariuszy.
W tej chwili kluczowe jest ustalenie dokładnej przyczyny zgonu 56-latka. W tej chwili nie wiadomo bowiem czy zmarł on w skutek postrzałów czy może obrażeń doznanych wcześniej bądź jeszcze innych czynników. Przypomnijmy, że mężczyzna był operowany, a przed napadem szału wyrwał sobie z ciała dreny.
Odpowiedzi na te pytania ma przynieść zarządzona już sekcja zwłok.
- Badanie zaplanowano na środę, na godz. 9.30. Kilka godzin później znane będą wstępne wyniki, ale może okazać się, że biegli będą potrzebowali większej liczby badań, np. histopatologii czy toksykologii - mówi Małgorzata Wasielke - Podleszańska, zastępca Prokuratora Rejonowego w Rudzie Śląskiej.
Postrzelony pacjent przebywał w szpitalu na Goduli od soboty. Personel i prokuratura, powołując się na dobro śledztwa, nie chcą w tej chwili zdradzać co było przyczyną przyjęcia go na oddział i jaki zabieg przechodził. Nie wiadomo również w tej chwili co mogło spowodować u niego takie zachowanie.
- Dopełniliśmy wszelkich procedur. Mężczyzna stwarzał bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia innych pacjentów oraz personelu i tylko dzięki policji rozmiary tej tragedii nie są większe. Wszyscy jesteśmy tą sprawą wstrząśnięci - zapewnia dr Adam Furmaniuk ze Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej.
AKTUALIZACJA - GODZ. 10.20
Zastrzelony pacjent miał 56 lat i był mieszkańcem Rudy Śląskiej. Był pacjentem chirurgii.
- Mężczyzna zaczął zachowywać się agresywnie. Stwarzał realne zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów oraz personelu. Dlatego wdrożyliśmy odpowiednie procedury - mówi dr Adam Furmaniuk, zastępca ordynatora wydziału wewnętrznego.
To na tym oddziale mężczyzna dostał się do kuchni, z której zabrał noże. Szyby w pomieszczeniu są powybijane. Procedury, o których mowa to przede wszystkim odizolowanie pacjentów i wezwanie policji.
W tej chwili nie wiadomo jeszcze co spowodowało u mężczyzny atak szału, ani z jakiego powodu przebywał w szpitalu. Wiadomo, iż przechodził jakiś zabieg.
- Nikt inny z pacjentów ani personelu nie ucierpiał w zdarzeniu - zapewnia Agnieszka Kozak, wiceprezes szpitala.
Personel nie chce ujawniać szczegółów zdarzenia ze względu na toczące się śledztwo. Najprawdopodobniej mężczyzna szalał po wielu pomieszczeniach budynku zanim trafili na niego policjanci.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:
Ruda Śląska: Strzelanina w szpitalu na Goduli. Pacjent nie żyje
Policjanci zostali wezwani do Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej ok. godz. 22 w poniedziałek. Jeden z pacjentów, mężczyzna ok. 50 lat, zachowywał się agresywnie. Opuścił oddział i demolował pomieszczenia szpitala. Dostał się do kuchni, z której zabrał noże.
Mundurowi po śladach krwi znaleźli mężczyznę pod schodami.
Ruda Śląska: Strzały w szpitalu na Goduli. Pacjent nie żyje
- Próbował okaleczyć się nożami, a gdy zobaczył mundurowych skierował ich agresję na nich. Użyli oni najpierw gazu łzawiącego i pałki aby obezwładnić mężczyznę, ale to nic nie dało. Gdy ten rzucił się z nożem na jednego z funkcjonariuszy, drugi oddał strzał i trafił go w nogę. Nawet ten strzał nie zdołał zatrzymać mężczyzny. Padł więc drugi, również w nogę - relacjonuje asp. Adam Jachiczak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Po drugim strzale agresywny mężczyzna zaprzestał ataków. Od razu trafił na stół operacyjny. Nie udało się go jednak uratować. O godz. 2.30 tej samej nocy zmarł.
Policja bada okoliczności. Zaangażowany będzie również wydział kontroli wewnętrznej, który sprawdzi zasadność użycia broni przez policjanta.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?