Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rząd poleci do Brukseli nie jednym, ale trzema samolotami

Karolina Wrońska
Nie jednym, ale trzema samolotami poleci do Brukseli rząd Donalda Tuska. W środę w stolicy Belgii odbędzie się cotygodniowe kolegium unijnych komisarzy. Ministrowie dotrą tam dwoma jakami-40 oraz maszyną rejsową - zapowiedział rzecznik rządu. Paweł Graś znacząco podkreślił, że rząd wyciąga wnioski z wcześniejszych sytuacji.

- Jest to przypadek nadzwyczajny. Można przyznać, że, wyciągając wnioski z poprzednich sytuacji, zadbaliśmy o to, żeby cała Rada Ministrów nie podróżowała na pokładzie jednego samolotu - powiedział rzecznik.

Dlaczego cały rząd leci do Brukseli? To nowa tradycja Unii Europejskiej. Dotychczas podobne spotkanie odbył już premier Węgier Viktor Orban, którego kraj obejmuje przewodnictwo w Unii w pierwszej połowie 2011 r. tuż przed Polską. Jednak Węgrzy przybyli do Brukseli w mniejszym składzie.
Wiadomo już, że podczas środowej wizyty poruszona zostanie kwestia przygotowań do polskiego przewodnictwa w Unii, którego głównym priorytetem będzie przygotowanie założeń budżetu po 2013 r. oraz m.in. polityka rolna i polityka obronna.

- Niezależnie od podziałów politycznych Polska udowodniła zaangażowanie w UE i bardzo poważnie przygotowuje się do prezydencji - mówiły w marcu wysokie źródła w KE, zapowiadając wizytę Tuska w Brukseli.

Ministrowie wezmą w południe udział w posiedzeniu kolegium komisarzy, które tradycyjnie odbywa się w środy. Ponadto spotkają się osobno na dwustronnych rozmowach z odpowiadającymi ich tekom komisarzami. Premier spotka się z szefem KE José Manuelem Barroso. Zaplanowany jest też wspólny obiad Tuska i Barroso z kilkoma ministrami i komisarzami.

Czemu jednak rząd leci do Brukseli wysłużonymi jakami oraz samolotami rejsowymi? Flagowy samolot władz Tu-154 cały czas znajduje się w remoncie w rosyjskiej Samarze - wróci z niego w lipcu. Zresztą już zdecydowano, że po tragedii smoleńskiej najwyższe władze nie będą latać tym samolotem. Może on zostać sprzedany albo przekazany do mniej istotnych zadań, na przykład lotów na trasie Warszawa - Kabul.

Rząd dopiero planuje rozpisać przetarg na nowe samoloty, także do służby wejdą one najwcześniej za 2-3 lata. Przez ten czas czterem kancelariom, które mają prawo korzystać z rządowych samolotów (prezydenckiej, premierowskiej, a także kancelariom marszałków Sejmu i Senatu), będą służyć dwa brazylijskie samoloty Embraer 175. Zostały one wyczarterowane od LOT-u. Nie udało się jednak zamknąć negocjacji czarterowych przed środowym wylotem. - Stosowna umowa zostanie podpisana w przyszłym tygodniu - zapowiedział Marcin Idzik, wiceminister obrony odpowiedzialny za zakup sprzętu.

Według niego MON ma przygotowaną dokumentację do przetargu na cztery samoloty średnie (15 pasażerów plus załoga) i dwa samoloty duże (powyżej 60 pasażerów). - Budżet resortu uniemożliwia przeprowadzenie obu przetargów jednocześnie - zaznaczył. Jak podał, czas na przeprowadzenie całej procedury MON szacuje na sześć miesięcy.

Przypomniał też, że dostawa samolotów dla VIP-ów to szczególny tryb zamówienia, więc trzeba się liczyć z tym, że na ich dostawę poczekamy 18-24 miesiące, więc minimalny termin dostawy pierwszych samolotów to 30 miesięcy. Idzik przyznał, że do 10 kwietnia rozważano zakup samolotów średnich, ale po katastrofie w Smoleńsku trzeba też rozważyć zakup samolotów dużych. "Od wyników konsultacji zależy, jakie samoloty będziemy kupować w pierwszej kolejności" - podkreślił.
PAP

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto