- Decyzje o umorzeniu zapadały niemal jak w czasie stanu wojennego. Nie traktowano nas poważnie, mimo że na dowód przedstawialiśmy wyniki kontroli prowadzone przez pracowników Wyższego Urzędu Górniczego oraz zeznania naocznych świadków - mówi Marcin Płaczek, przewodniczący Sierpnia 80 w kopalni Szczygłowice w Knurowie.
Prok. Leszek Goławski z Prokuratury Apelacyjnej odmawia informacji. - Nie możemy mówić o szczegółach toczącego się śledztwa - podkreśla.
Chodzi o kilka śledztw. Pierwsze dotyczyło kleju do podziemnych stropów. Na przełomie 2005 i 2006 roku do Szczygłowic zaczęła je dostarczać nowa firma. Środek chemiczny, który miał wzmacniać strop, okazał się bublem. Ściana 24 w pokładzie 405/3 po prostu się sypała, stwarzając zagrożenie dla górników.
- W dyrekcji interweniował nadzór. Nikt nie był zainteresowany sprawą, bo dzięki nowej firmie szefowie wyjechali na wycieczkę do Chin. Zgłosiliśmy sprawę do ABW, prokuratury, Kompanii Węglowej. Pisma poszły do ministerstw sprawiedliwości i gospodarki. Prokuratura sprawę umorzyła, a inni nam nie odpowiedzieli - mówi Płaczek.
Dzisiaj już wiadomo, że firma, która dostarczała wtedy wart miliony złotych klej do Szczygłowic to ta sama, której pracownicy zeznają w śledztwie dotyczącym korupcji w górnictwie. Zarzuty przyjmowania łapówek usłyszało w nim już 19 osób! W tym byli szefowie Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego, były wiceszef Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz szef Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego. Według śledczych wzięli 1,2 mln zł łapówek. Grozi im 5 lat za kratkami.
- Podobnych umorzonych spraw było kilka. Lekceważono dowody, nie dawano wiary świadkom albo w ogóle ich nie przesłuchiwano - mówi Bogusław Ziętek, szef Sierpnia 80.
Dodaje, że w Szczygłowicach dochodziło do identycznych zaniedbań jak w Halembie pod koniec 2006 roku. Nie przerywano pracy mimo, że poziom metanu przekraczał normy.
- W maju 2006 r. doszło tam do wybuchu. Poszkodowanych zostało 5 górników. Mieli więcej szczęścia niż pół roku później ich koledzy w Halembie, bo uratowali życie - podkreśla Ziętek.
Oto umorzone postępowania
2005/2006 - w kopalni Szczygłowice pojawił się nowy dostawca kleju do uszczelniania stropów. Dyrekcja nie reagowała na sygnały o złej jakości kleju. Śledztwo prowadziła ABW, umorzyła je PO w Gliwicach. 11.05.2006 r. - wybuch metanu w Szczygłowicach Poważnie poszkodowanych zostało 5 górników. Śledztwo umorzyła PR Gliwice-Zachód mimo, że WUG wykazał poważne nieprawidłowości. I-II 2007 roku członkom WZZ Sierpnia 80 łapówkę za ustawienie przetargu na kolonie zaproponował przedsiębiorca. Śledztwo umorzono. Związek nie mógł wystąpić jako poszkodowany, a Kompania Węglowa nie była tym zainteresowana. IV 2009 roku okręgówka w Gliwicach umorzyła śledztwo o sprowadzenie niebezpieczeństwa na górników, mimo że WUG wielokrotnie stwierdzał w zakładzie przekroczenia norm metanu, zbyt wysoką temperaturę. Nie przerywano pracy, przewieszano czujniki.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?