Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świeże, prosto z krzaka czy z puszki lub kartonu?

Agnieszka Grzelak
Większość z nas na pytanie postawione w tytule odpowie bez wahania - wolimy produkty świeże, nieprzetworzone. Chociaż wystarczy wybrać się do marketu z żywnością, aby przekonać się, że Polacy coraz chętniej sięgają po produkty gotowe, zaś przyjeżdżające z odległych plantacji pomarańcze i banany często wygrywają z rodzimymi truskawkami.

Tymczasem w USA, gdzie wyliczono, że droga produktów z plantacji czy hodowli do sklepu wynosi 1500 mil, co jest niemal równoznaczne z koniecznością "przyprawienia" żywności konserwantami i substancjami dodatkowymi, modne stało się hasło "eat local" (jedz lokalnie). Do wyobraźni konsumentów przemawiają wyniki chemicznych analiz żywności (przytaczamy je za portalem naukadlazdrowia.pl pod red. prof. Iwony Wawer z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego): produkowana współcześnie ma o 10 proc. mniej magnezu, o 47 proc. mniej żelaza i o 60 proc. mniej miedzi niż ta, którą jedzono 50 lat temu. Dzięki konserwantom i innym dodatkom jemy żywność, która jest pozbawiona chorobotwórczych drobnoustrojów, lepiej wygląda i smakuje (choć to ostatnie, to rzecz dyskusyjna). Ale też częściej chorujemy na alergie, spożywamy za dużo cukru i soli.

Żywność bez substancji dodatkowych? We współczesnym świecie to już niemożliwe - twierdzą specjaliści. Zresztą my sami też się nimi posługujemy, przygotowując domowe marynaty, kiszonki i inne przetwory, peklując mięso itp.

Jeśli chcemy mieć dostęp do żywności przez cały rok, także poza sezonem, musimy ją konserwować. Nie zawsze możemy posłużyć się takimi metodami jak pasteryzacja, mrożenie, suszenie czy ukwaszenie - czasem niezbędne jest dodanie substancji chemicznych, które zapobiegną procesowi rozkładu.

Szacuje się, że mieszkaniec krajów rozwiniętych może spożyć dziennie nawet 20 g dodatków do żywności. Pochłaniamy je jedząc np. niektóre produkty mleczne (w 150 g porcji jogurtu może być nawet 10 g dodatków takich jak skrobia, żelatyna, pektyna, guma guar, konserwanty), pijąc napoje w proszku (filiżanka cappuccino to 0,11 g ) i używając w kuchni margaryny (3 g w 100 gramach).

Z jakimi konserwantami stykamy się najczęściej ?
Najlepiej przebadany - zdaniem Edyty Gulińskiej z Katedry Żywienia Człowieka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego - jest kwas sorbowy, stosowany m.in. do utrwalania win gronowych, owocowych, wyrobów piekarskich (paczkowane pieczywo), cukierniczych. Może mieć właściwości drażniące przy kontakcie ze skórą, co ma znaczenie dla pracowników przemysłu spożywczego.

Dużo niepożądanych reakcji organizmu powodują benzoesany. Przy dużych dawkach mogą wywoływać bóle głowy, wymioty, zakwaszenie organizmu. U chorych na astmę mogą powodować drapanie w gardle, pokrzywkę na skórze, astmę, a nawet wstrząs anafilaktyczny.

Wykorzystywane do utrwalania suszonych i kandyzowanych owoców dwutlenek siarki i siarczyny mogą wywoływać zaburzenia oddychania, pracy przewodu pokarmowego, dreszcze, zawroty głowy, miejscowe obrzęki, a nawet arytmię. Dłuższy kontakt z tymi substancjami może spowodować spadek odporności.
Najwięcej kontrowersji wywołują azotany i azotyny, stosowane w postaci saletry do utrwalania wyrobów mięsnych. Azotyny są 6-10 razy bardziej szkodliwe dla zdrowia niż azotany. Spożywane w nadmiarze wywołują reakcje typu alergicznego lub nietolerancje pokarmowe. Przenikają do krwi i utleniają żelazo, zawarte w hemoglobinie. Powstaje wówczas methemoglobina, która nie ma już zdolności do przenoszenia tlenu. Azotyny są najbardziej niebezpieczne dla niemowląt i osób z niedokrwistością (anemią). Przewlekłe spożywanie tych konserwantów może wywołać anemię, zaburzenia łaknienia, trawienia czy zniszczenia wielu cennych składników pokarmowych, np. witaminy A. Najbardziej niebezpieczne jest jednak to, że zarówno w żywności, jak i w naszych organizmach mogą powstać związki nazywane N-nitrozwiązkami , które mają udokumentowane działanie rakotwórcze. Dlaczego więc - skoro są tak szkodliwe - azotany i azotyny stosuje się np. do produkcji wędlin? Bo dzięki nim możemy uniknąć zatruć pokarmowych, które - zdaniem ekspertów - są większym zagrożeniem dla naszego zdrowia i życia niż konserwanty.

W ramach kampanii "Karton zamiast konserwantów" firma Tetra Pak zachęca do wybierania żywności nie zawierającej konserwantów. Okazuje się, że są to np. soki w kartonach, których świeżość zostaje zachowana dzięki procesom pasteryzacji i sterylizacji. Warto natomiast omijać produkty light - mają mniej kalorii, ale więcej dodatków niż te słodzone cukrem, który jest naturalnym konserwantem. Najlepiej postawić na świeżość - codziennie kupować pieczywo (chleb paczkowany o przedłużonej świeżości zawiera m.in. sorbinian wapnia), zamiast otwierać puszkę śledzi czy szprotek (benzoesany i sorbiniany!) , usmażyć świeżą rybę, jeść dużo sezonowych warzyw i owoców. Dobrze jest zastąpić gotowe wędliny, przetwory warzywne i owocowe, wyrobami własnej roboty (bez azotynów i benzoesanów). Czytajmy też etykiety. Jeśli w składzie są substancje, oznaczone symbolami od E 200 do E 252 lub od E 280 do E 285, lepiej poszukać innego produktu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto