Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoły będą dostawać oceny

Katarzyna Piotrowiak
Nie tylko uczeń, ale i szkoła dostanie ocenę - po drobiazgowej kontroli, którą przeprowadzą specjalnie przeszkoleni pedagodzy.

Resort oświaty doszedł bowiem do wniosku, że trzeba poprawić nadzór pedagogiczny i poprosić rodziców o zdanie. Takie są założenia projektu rozporządzenia w sprawie nadzoru pedagogicznego minister edukacji Katarzyny Hall, które zostanie podpisane jeszcze we wrześniu.

Szkoły będą oceniane w pięciostopniowej skali, najlepszą oceną będzie "A", najgorszą "E". Wszystko będzie miało znaczenie, nawet to, czy uczniowie chętnie chodzą na lekcje, właściwie się zachowują, są motywowani przez nauczycieli do nauki. Kontrolerzy wskażą atuty szkoły oraz wszystko to, co wymaga poprawy. Pod lupą znajdą się działania dydaktyczne, opiekuńcze, zarządzanie szkołą, przestrzeganie prawa oświatowego, funkcjonowanie w środowisku lokalnym, współpraca z rodzicami, a także losy absolwentów na rynku pracy. Dyrektorzy najgorzej ocenionych szkół będą musieli przygotować program naprawczy. Prace nad projektem nadal trwają.

- Biorą w nich udział także wizytatorzy z województwa śląskiego, którzy zastanawiają się, jak powinna wyglądać kontrola - tłumaczy Anna Wietrzyk ze Śląskiego Kuratorium Oświaty.

Jeszcze w tym roku w teren wyruszy 80 wizytatorów z całego kraju (na Śląsku 6). Na ich szkolenie w tym roku przeznaczono 1,8 mln zł, a w przyszłym 3,5 mln. Aż 85 proc. tej kwoty pokryje Europejski Fundusz Społeczny, resztę da rząd.

- Przesłanką do wprowadzenia projektowanych zmian jest fakt, że obecny nadzór pedagogiczny w niewystarczający sposób skupia się na ocenie jakości pracy szkoły lub placówki i nie zapewnia jej właściwego wsparcia w celu podniesienia poziomu kształcenia i realizowania planów poprawy i rozwoju. W zasadzie zanika nadzór pedagogiczny wewnętrzny, wykonywany przez dyrektora szkoły lub placówki - czytamy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia. Projekt wzbudza spore kontrowersje, uwagi do niego zgłaszał nawet rzecznik praw dziecka, który chciał zmniejszenia skali ocen, ale MEN odpisało, że pięciostopniowa skala "została uznana za najbardziej sprzyjającą motywowaniu szkół i placówek do poprawiania i doskonalenia własnej pracy".

Dyrektorzy szkół mają nadzieję, że tym razem kontrola nie będzie się ograniczała do papierkowej roboty i krzątaniny przy kserokopiarce. Najlepsi cieszą się, że te dane będą upubliczniane, zwłaszcza że do tej pory system oświaty nie przewidział pochwał dla najlepszych szkół.

- System akredytacji dla szkół jest potrzebny, pod warunkiem, że kryteria będą rozsądne, a wysłannicy ministerstwa będą bardziej liczyć się z opinią rodziców i uczniów, a nie tylko z ilością wyprodukowanego papieru. Jeśli będziemy mogli przedstawić rodzicom nasze osiągnięcia, porównując je do innych szkół w województwie i w kraju, to ten projekt należy uznać za dobre rozwiązanie - uważa Przemysław Fabjański, dyrektor Akademickiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Chorzowie.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że wizytatorzy mogą kontrolować szkoły trójkami, co nasuwa skojarzenia z "trójkami giertychowskimi", które również miały dokonać przełomu.

- Pamiętam je doskonale. Przyszli, usiedli w moim gabinecie, przejrzeli dokumentację i na tej podstawie uznali, że jest bezpiecznie. W 90 proc. to była kontrola dokumentacji - mówi dyrektor szkoły w Katowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szkoły będą dostawać oceny - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto