Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tiry nie mogą wjechać do centrum Gliwic. Policjanci pouczają

M. Polok-Kin, B. Pudełko
Bilans pierwszego dnia po wprowadzeniu zakazów dla tirów to kilkanaście pouczeń i mandatów. Kontrole drogówki i Państwowej Inspekcji Transportu Drogowego trwały wczoraj od samego rana: na rogatkach miasta, w rejonie zjazdów z A4 na Rybnicką i w Ostropie, ale także na wszystkich ważnych dojazdówkach do centrum.

Bo od wczoraj kierowcy ciężarówek o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 12 ton nie mogą wjechać do Gliwic w godzinach szczytu komunikacyjnego i w godzinach nocnych. Taki zakaz obowiązuje ich od północy do 4, od 6 do 10 oraz pomiędzy 14 i 18.

- Niektórzy kierowcy byli rzeczywiście zaskoczeni, bo nie zauważyli tablic informacyjnych, rzadko tędy przejeżdżają. Ale byli i tacy, których policyjny nos wywąchał natychmiast. Wyjeżdżali mimo zakazu, na bezczelnego - relacjonuje kom. Marek Słomski, rzecznik gliwickiej policji.

- Dziewczyna napisała mi SMS-a, więc pamiętam o zakazie - śmieje się Maciej Nowik, kierowca tira zatrzymany wczoraj do rutynowej kontroli. - Przepis przysporzy nam trochę kłopotów, ale wydaje mi się, że jest potrzebny, bo tiry nie będą już rozjeżdżały miasta - dodaje. Choć zakaz obowiązuje, to na ulicach Gliwic w "zakazanych" godzinach ciężarówki jednak zobaczymy. Magistrat wydał już 800 zezwoleń na wjazd do centrum.

Jak wyjaśnia Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic, dotyczą m.in. dostarczających towar do sklepów i firm w centrum oraz służb komunalnych. Wjadą m.in. ciężarówki wywożące śmieci.

Tiry wyjadą z Gliwic, jeśli będą darmowe alternatywne drogi

Z prof. Stanisławem Krawcem z Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej w Gliwicach rozmawia Bartosz Pudełko

Zamknięcie centrum Gliwic dla tirów to dobry pomysł?
I tak, i nie. Z pewnością skorzystają na tym mieszkańcy. Ulice w centrum to trasy przelotowe i ruch ciężarówek był na nich zawsze duży. Jego ograniczenie na pewno wyjdzie gliwiczanom na dobre.

A jakie są minusy?
Może to niekorzystnie odbić się na ruchu drogowym. Oczywiste jest, że jeśli zamkniemy tirom jedną drogę, to będą musiały znaleźć inną, która na tym ucierpi. Mogłyby być to autostrady, ale jeśli miejskie odcinki będą płatne, to nie liczyłbym na to, że kierowcy ciężarówek będą z nich korzystać. W takim wypadku odbije się to najprawdopodobniej na sąsiednich miastach.

Pozostaje jeszcze pytanie, na ile zakaz będzie respektowany.
Oczywiście. Kierowcy mogą próbować go obejść i nie wydaje mi się, żeby wszyscy się do niego stosowali. To sprawdzian dla policji. Na ile są w stanie egzekwować nowe przepisy.

Jakie rozwiązanie byłoby w takim razie najlepsze?
Przede wszystkim współpraca wszystkich miast aglomeracji. Skoordynowana polityka w tej kwestii. Jeśli wszystkie miasta zamkną swoje centra dla tirów, to wtedy kierowcy nie będą mieli innego wyjścia - pozostaną tylko drogi szybkiego ruchu, które będą pełnić role obwodnic. Ich miejskie odcinki powinny być do tego bezpłatne.


*Nowy taryfikator mandatów SPRAWDŹ, ZA CO GROŻĄ WYŻSZE KARY
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców, wielka ucieczka Katarzyny W.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto