Jak relacjonuje Wojciech Cieślak, zastęca komendanta straży miejskiej w Zduńskiej Woli, do konkursu zgłosiło się nawet kilka pań. Osiem osób nie spełniło jednak wymogów formalnych, a jedna zrezygnowała podczas testu sprawności fizycznej. Kandydaci na strażników musieli podciągać się na drążku, robić przysiady i pompki na czas oraz przebiec dystans tysiąca metrów.
Przeszli też test wiedzy. Po sprawdzianach, do rozmowy kwalifikacyjnej zaproszono dwie osoby. W konkursie wygrał 32-latek, który już przed kilkoma laty w straży miejskiej pracował. Jednak nie dostał wówczas bezpłatnego urlopu i zrezygnwał z pracy. Doświadczenie sprzed lat teraz mu się przydało. - Poziom konkursu był wysoki - podkreśla Wojciech Cieślak.
Fakt, że w zduńskowolskiej straży miejskiej zwiększono o dwóch liczbę strażników, nie oznacza jednak, że zwiększył się stan zatrudnienia. Pod koniec ubiegłego roku zlikwidowane zostały bowiem dwa cywilne etaty, a wymiar trzeciego zmniejszono o połowę.
Jak wówczas wyjaśniał komendant straży miejskiej Zenon Nowak, bardziej od pracowników biurowych potrzebni są strażnicy, którzy patrolują miasto.
Obecnie, oprócz komendanta i zastępcy, pracuje w straży miejskiej w Zduńskiej Woli 13 strażników.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?