Podobnie jak w poprzedniej części czytelnik zostaje wrzucony w sam środek akcji i zmuszony do szybkiego przyswajania nabytych informacji, by nadążyć za rozwojem wydarzeń. Całość stylem przypomina nieco prozę Eriksona, jednak pod względem opisu dynamicznych scen, np. walki Wegner wykazuje się dużo większą dbałością o szczegóły i bardzo umiejętnie dozuje napięcie unikając przerysowań. Sceny pogoni oddziału Se-Kohlandczyków za wolnym czadranem Kailean lub opis podziemi świątyni Reagara w Ponkee-Laa są najlepszym dowodem na plastyczność wyobraźni autora oraz umiejętność sugestywnego przekazania wizji czytelnikowi.
Wszyscy ci, którym podobała się pierwszą częścią opowieści – „Północ-Południe” nie będą rozczarowani. Co więcej, zakończenie zarówno części zachodniej jak i wschodniej wskazuje, że autor planuje kolejne odsłony meekhańskiego uniwersum. Pozostaje zatem życzyć mu, by kontynuacje, były równie udane, co uhonorowane Nagrodą Literacką im. Janusza Zajdla opowiadanie „Wszyscy jesteśmy Mekhańczykami”.
Czytaj również
Meekhańskie pogranicze w ogniuRobert M. Wegner "Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód"
Wydawnictwo Powergraph, liczba stron 688, cena 34 zł
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?