- Przy porządkowaniu placu pod nowe składowisko węgla spychacz uszkodził kabel wysokoenergetyczny. Pracownik przedsiębiorcy, który dokonywał naprawy tegoż kabla, został porażony prądem, w wyniku czego zmarł - powiedział Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.
Kompania uznała, że przy pracy nie zostały zachowane środki bezpieczeństwa i zdecydowała o rezygnacji z usług zewnętrznej firmy.
To już siedemnasta ofiara śmiertelna w tym roku na terenie kopalni węgla kamiennego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?