Egzamin ósmoklasisty w Gliwicach. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 11 podzielili się wrażeniami po napisaniu języka polskiego

Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 11 w Gliwicach zmierzyli się z egzaminem ósmoklasisty z języka polskiego. Na twarzach młodzieży wychodzącej z sali egzaminacyjnej maluje się szerokie spektrum emocji – przeważa przejęcie i zaaferowanie. Uczniowie pytani o odczucia są zgodni – egzamin był dla nich ogromnym przeżyciem.

- Na początku się nie stresowałam, ale pod koniec zaczęłam się trochę stresować tą rozprawką – mówi Małgorzata Stycharz.

Swojej koleżance wtórują inni uczniowie SP11 w Gliwicach. „Stres był przed egzaminami”, „Dzisiaj dużo stresu” – tym podobne głosy pojawiają się praktycznie w każdej wypowiedzi. Widać, że uczniowie są zaaferowani. Szeroko otwarte oczy, lekko drżące ręce, z których na podłogę wysypują się przybory szkolne. Jednak, jak się okazuje, nie zawsze wilk jest tak straszny, jak go malują.

- Nie było warto się aż tak stresować, nie było aż tak trudno, jak mówiły inne roczniki – opowiada z uśmiechem Justyna Łupa.

Część uczniów podkreśla, że największe obawy wiązały się z wejściem w nieznaną, nową sytuację. Liczą, że do kolejnych egzaminów podejdą już z nieco większym spokojem, bo będą wiedzieli czego mogą się spodziewać. Zapytani o to, jak poradzili sobie z dzisiejszym zadaniem, zgodnie odpowiadają, że dobrze. Egzaminu z języka polskiego nie odebrali, jako trudnego. Na wyniki będą musieli zaczekać do 1 lipca.

Przed uczniami jeszcze dwa zaliczenia na tegorocznym egzaminie ósmoklasisty. 25 maja przystąpią do rozwiązania testu z matematyki, a dzień później odbędzie się egzamin z języka obcego. Tego ostatniego uczniowie praktycznie się nie obawiają. Zapytani o to, z którym egzaminem wiążą się dla nich większe emocje – tym który napisali dzisiaj, czy tymi które jeszcze przed nimi – wybierali wyłącznie między polskim, a matematyką. Patryk Kończewski powiedział, że jest ścisłowcem, więc to dzisiejszym egzaminem bardziej się przejmował. Z kolei koleżanka Patryka, Klaudia Drążczak, odparła, że bardziej stresuje się przed matematyką. Język obcy, do zdawania którego przystąpią 26 maja, nie pojawił się w wypowiedzi żadnego z uczniów.

Część uczniów mówi, że ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, niektórzy mają już plany na przyszłość. A rozrzut jest ogromny. Martyna Płaszkowiak celuje w szkołę handlową i technikum żywienia. W rozmowie pojawia się również aranżacja wnętrz.

- Podoba mi się zawód mechatronika, chciałbym pracować z robotami – mówi z kolei Patryk Kończewski.

Klaudia Drążczak plany na przyszłość wiąże z liceum o profilu psychokryminalistycznym.

- Zawsze marzyłam, żeby być policjantką, jednak chciałabym zajmować się nietypowymi sprawami, takimi jak zaginięcia. Bardzo mnie to porusza i bardzo mnie interesują te sprawy.

W dalszej części rozmowy uczennica podkreśla, że w Polsce ginie bez śladu bardzo dużo osób, część z nich, zwłaszcza nastolatkowie, ucieka z domu. Klaudia chciałby móc pomóc bliskim osoby zaginionej, bo wie z jakim bólem wiąże się czyjeś zaginięcie lub ucieczka.