Dzisiaj byłem świadkiem przerażającej sytuacji. Pani za biurkiem, w trakcie obsługi petenta, odebrała telefon (służbowy). Rozmowa była najwyraźniej z inną panią w innym oddziale, o nowych biurkach, jak się siedzi za ladą, że u nich jest dobrze ale trochę ciaśniej... Po kilku głośnych chrząknięciach Pani zakończyła rozmowę słowami "muszę kończyć, bo Pani się tu niecierpliwi..." coś mi się wydaje, że się rozleniwiło stadko...