Silna zagrywka rywali i momentami seryjne błędy gliwiczan, zadecydowały o ich kolejnej porażce w rywalizacji play-off. Niestety, była to już trzecia przegrana z zespołem ze Zduńskiej Woli, który wyeliminował AZS z walki o awans. Tym razem mecz był jednak wyrównany i przy odrobinie szczęścia mógł potoczyć się zupełnie inaczej. Tylko w drugim secie zwycięstwo rywali było pewne i dość wysokie (25:17). Pozostałe partie trzymały w napięciu do ostatniej chwili.
- Pierwszego seta zabrali nam praktycznie sędziowie, podejmując w jego decydującym momencie bardzo kontrowersyjną i naszym zdaniem nie słuszną decyzję - żali się szkoleniowiec AZS, Krzysztof Czapla.
Silny opór gliwiczan wspieranych przez żywiołowy doping około 400 osobowej publiczności dał efekt w trzecim secie, który po ogromnej walce zakończył się zwycięstwem gliwiczan 29:27.
W ostatniej partii wynik znów oscylował w okolicy remisu. W końcówce pogubili się jednak gospodarze. Najpierw libero - Taterka źle odebrał, później W. Czapla nie najlepiej wystawił, a Kozioł uderzył w siatkę. Te proste błędy zadecydowały o zwycięstwie rywali i ich awansie do wielkiego finału.
- Nie nastawialiśmy się w tym roku na awans, dlatego nie jesteśmy rozczarowani - mówił Czapla. - Mimo to zauważamy, że w Gliwicach jest klimat na pierwszą ligę.
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?