Czwarte miejsce w tabeli II ligi, jakie po zakończeniu zasadniczej części sezonu wywalczyli siatkarze AZS, pozwalało mieć nadzieję, na udany występ w play-off i przy odrobinie szczęścia nawet szansę na awans. Niestety dwa pierwsze mecze z silną drużyną ze Zduńskiej Woli pokazały, że młodym gliwiczanom brakuje jeszcze ogrania i doświadczenia. Z wyjazdu nie udało się przywieść ani jednego seta i oba spotkania akademicy przegrali do 0.
- Przewaga rywali była widoczna praktycznie tylko w jednym elemencie gry, zagrywce, która była po prostu piorunująca - komentuje trener AZS Krzysztof Czapla. - W grze pod siatką nie ustępowaliśmy miejscowym, ale swym atutem potrafili oni w kilka chwil uzyskać znaczącą przewagę punktową. O pewnych zwycięstwach siatkarzy Automarku zadecydowała także żywiołowa publiczność. W niewielkiej hali zebrało się ok. półtora tysiąca kibiców, których doping był tak głośny, że stojąc ze swoimi zawodnikami twarzą w twarz nie potrafiłem im przekazać swych uwag. Kluczem do zrewanżowania się rywalom mogłaby być podobna wrzawa zgotowana przez naszych sympatyków.
Okazja do rewanżu pojawi się już w najbliższą sobotę. O godz. 17. w Hali Sportu Politechniki Śląskiej (ul. Kaszubska) dojdzie do kolejnej trzeciej już konfrontacji obu zespołów. W przypadku zwycięstwa siatkarzy ze Zduńskiej Woli, to oni awansują do wielkiego finału (w play-off gra się do trzech zwycięstw). Jeżeli natomiast górą okażą się gliwiczanie, wówczas w niedzielę (godz. 11.) odbędzie się czwarte spotkanie. Zakładając w nim kolejne zwycięstwo AZS ostatni decydujący piąty mecz rozegrany zostanie na parkiecie rywali.
Automark Zduńska Wola - AZS Gliwice 3:0 (17, 21, 20) i 3:0 (18, 19, 21).
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?