Wytrzymali do przerwy

Beniaminek trzeciej ligi, Carbo Gliwice nie potrafił dotrzymać pola Włókniarzowi Kietrz, który jest drużyną spadkową z drugiej ligi. A wydawało się, że gliwicka drużyna po prostu musi zejść z boiska ze zwycięstwem.

Piłkarze z Carbo bowiem zagrali na własnym stadionie bardzo dobre 45 minut. Nic nie wskazywało na to, że rezultat przegranej będzie tak wysoki. Pierwszą bramkę dla gości zdobył w 42 minucie Tomasz Sosna. Celnym strzałem główką po po dośrodkowaniu piłka padła do siatki.

Do przerwy piłkarze gospodarzy zdążyli szybko ochłonąć po stracie bramki. Grali ofensywnie i mieli kilka dobrych sytuacji podbramkowych.

Wszystko także wskazywało, że wychodząc na boisko w drugiej połowie zabrali się energicznie za odrabianie strat. Złudzenia o zlikwidowaniu przewagi rywala rozwiał jednak szybko Jacek Trzeciak, podwyższając przewagę bramek o kolejnego gola dla gości. Piłkę podał mu Tomasz Sosna. Po drugim golu worek bramek rozwiązał się na dobre.

W drugiej połowie meczu rywale Carbo jeszcze dwa razy umieścili piłkę w siatce. A kibice gospodarzy bezskutecznie wyczekiwali na efektywną akcję z ich strony. Niestety, ich ataki były natychmiast kontrowane przez futbolistów z Kietrza i kończyły się utratami kolejnych dwóch goli. Bez wątpienia najładniejsza w sobotnim meczu bramka padła w ten sposób w 72 minucie. Strzałem z woleja popisał się napastnik Włókniarza, Grzegorz Pilch.

Ostatni gol dla gości padł krótko przed gwizdkiem (83. minuta meczu) kończącym spotkanie. Piłkarze Włókniarza dobrze wykorzystali rzut rożny. Zdobył go rezerwowy napastnik, Sebastian Jurok. W tym tygodniu Carbo czeka mecz wyjazdowy w Rudzie Śląskiej. Zmierzy się z Grunwaldem.

PS. Piast Gliwice wygrał na wyjeździe 1:0 z KS Myszków i zajmuje pierwsze miejsce w tabeli.