Dyrektorka placówki wypowiedzenie złożyła w maju. Kilka miesięcy wcześniej do RDD zawitała kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Powód? Zawiadomienie dotychczasowej dyrektorki o łamaniu jej praw pracowniczych. Chodzi o odwieczny problem osób prowadzących podobne placówki: gdzie kończy się praca zawodowa, a zaczyna życie prywatne. Kontrola ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego sprawującego nadzór pedagogiczny wykazała, że największym przewinieniem było zatracenie przez placówkę rodzinnego charakteru. Zdaniem kontrolerów placówka przy ul. Toszeckiej w niczym nie odbiegała od każdego innego domu dziecka.
- Kontrolerzy wskazali wręcz, że ta rodzinność została wypaczona. Rodzinę stanowiła jedynie dyrektorka, choć deklarowała, że drugą osobą mającą pełnić taką rolę będzie jej mąż, a wspierać ich będą synowie. Pomimo uprawnień mąż nie zdecydował się na zatrudnienie, a rodzina nie zamieszkała w budynku razem z dziećmi. Efekt był taki, że zgodnie z harmonogramem pracy pani dyrektor zatrudniona była od poniedziałku do piątku od 6-14. Wobec powyższego konieczne było zapewnienie opieki nad dziećmi w pozostałych godzinach. Opiekę nad dziećmi w nocy sprawował syn pani dyrektor zatrudniony na stanowisku wychowawcy, który jak się okazało nie posiadał uprawnień do zajmowania się dziećmi. W pozostałych godzinach i dniach dziećmi opiekowały się dwie osoby niespokrewnione z dyrektorką - mówi Renata Caban, wiceprezydent Gliwic.
Lucyna Woźniak, naczelnik Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UM dodaje, że protokół z kontroli Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego nakazał odstąpić od przyjętego obecnie w placówce sposobu opieki nad dziećmi, wprowadzając system opieki i wychowania oparty na modelu rodzinnym z określeniem terminu - niezwłocznie.
- W tej sytuacji zaproponowaliśmy, by pani dyrektor przeorganizowała prowadzenie placówki. Aktualnie do czasu zakończenia okresu wypowiedzenia i funkcjonowania placówki, dziećmi opiekują się: dyrektor, mąż zatrudniony na umowę zlecenie oraz syn zatrudniony na umowę o pracę. Tak miało być od początku. Założenie, że Rodzinny Dom Dziecka jest zakładem pracy i można pracować przez osiem godzin dziennie nie sprawdza się. To nie tędy droga, bo to nie biuro, czy fabryka - podkreśla Lucyna Woźniak.
Przedstawiciele Urzędu Miejskiego podkreślają jednak dbałość dyrektora o edukację dzieci, które uczęszczają do niepublicznych szkół. W Rodzinnym Domu Dziecka przy ul. Toszeckiej przebywa dziś 8 wychowanków. Mają od 13 do 20 lat. Ze względu na obowiązujące procedury zatrudniania, w okresie który Urząd miał do dyspozycji nie udało się zachować dotychczasowej formy placówki tj. placówki rodzinnej. Placówka przy ulicy Toszeckiej stanie się jedną z filii Domu Dziecka nr 2. Dzieci pozostaną tam gdzie były, ale będą miały zmieniających się wychowawców. Pracujących po 8 godzin dziennie każdy.
Dotychczasowa dyrektorka spotkała się z dziennikarzem "Polski Dziennika Zachodniego". Potem jednak nie zgodziła się na zamieszczenie w tekście swych wypowiedzi oraz podawania swojego nazwiska.
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?