Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja ratownicza w kopalni Wujek-Śląsk podsumowana. Kosztowała około 21 mln złotych [ZDJĘCIA]

Michał Nowak
Akcja ratownicza w kopalni Wujek Śląsk została dziś podsumowana na konferencji prasowej. Władze Holdingu poinformowały, że szacunkowy koszt akcji na dzień 22 czerwca wyniósł ok. 21 mln zł netto. Prezes KHW odniósł się także do kwestii strat na kopalni, odszkodowań dla rodzin i dalszego wydobycia.

Była to jedna z najtrudniejszych akcji w historii polskiego górnictwa. Po raz pierwszy, przy poszukiwaniu zaginionych górników na powierzchni wykonano pionowy odwiert do miejsca, gdzie wg obliczeń mogli się znajdować.

Ratownicy spędzili na akcji 14,5 tysiąca roboczodniówek. Ilość ratowników wg nazwisk to 742 osoby - w tym też lekarze, mechanicy itd. Łącznie w akcję zaangażowanych było ponad tysiąc osób.

Akcja ratownicza: Ratownicy pracowali w trudnych warunkach

Wskutek wstrząsu zmarło dwóch górników. Młodszy to dozorca (sztygar) Marcin Szymański, 36 lat, żonaty, pracujący na kopalni od 3 lat i 7 miesięcy. Starszy zmarły to Lech Szymczak, 44 lata, żonaty i posiadający jedną córkę, zatrudniony na kopalni od 24 lat i 10 miesięcy.

Ciała górników udało się odnaleźć po niemal dwóch miesiącach dramatycznej akcji ratowniczej.

- Tam były dramatyczne warunki. Samodzielnie człowiek bez sprzętu mógłby się jeszcze przemieścić, ale my z aparatami i całymi osprzętem mieliśmy tragiczne warunki pracy – powiedział Piotr Obłój, ratownik górniczy, którego zastęp zlokalizował i wyciągnął ciała zmarłych na powierzchnię. - Było bardzo ciasno, gorąco, wilgotność powietrza była wysoka. Najgorszy był odcinek od końcówki ściany do przecinki czwartej, gdzie poszukiwani się znajdowali – dodał.

Akcja ratownicza: Odszkodowania dla rodzin i straty dla kopalni

Zygmunt Łukaszczyk, prezes KHW, zaznaczył na konferencji, że dopiero dokładna sekcja zwłok da odpowiedź na to, co było przyczyną śmierci górników. Odniósł się również do kosztów akcji i odszkodowań dla rodzin.

- Aspekt kosztów w kategorii zdarzenia ludzkiego oddaję na margines prowadzenia akcji. Dla mnie najważniejsza była filozofia pewnego działania, czyli dobrej praktyki górniczej i tym, że nie pozostawia się ludzi pod ziemią – mówił Łukaszczyk. - Zgodnie z procedurami KHW, mamy jasno określone warunki, jakie zadośćuczynienie poszkodowanym rodzinom przysługuje. Stosujemy również praktykę, według której poszkodowanym rodzinom w tego typu wypadkach, również oferujemy zatrudnienie. To pewna forma zadośćuczynienia moralnego .

Prezes KHW stwierdził również, że rejon w którym doszło do wstrząsu zostanie prawdopodobnie całkowicie wyłączony z eksploatacji.

- Oczywiście, to zdarzenie ma duży wpływ na kondycję kopalni Wujek Ruch Śląsk. Musimy teraz ustosunkować się do ekspertyz Wyższego Urzędu Górniczego, które dadzą nam odpowiedź, czy w tamtym rejonie jest możliwa eksploatacja. Choć moim zdaniem, rejon tamtej ściany i tej kolejnej, która miała być wyżej przygotowywana, raczej nie wchodzi już w rachubę. Kwestia innego rejonu jest natomiast sprawą otwartą.

- Mówimy tutaj o uskoku kłodnickim, gdzie granica przesunięć geologicznych jest w granicach 350 metrów. To jest taka siła, jak podwodne tsunami. Musimy to brać pod uwagę w kontekście dalszego wydobycia, ze względu na bezpieczeństwo ludzi tu pracujących.

Akcja ratownicza: Jaka będzie przyszłość kopalni Wujek Ruch Śląsk?

Była także mowa o ubezpieczeniu kopalni na wypadek tego typu zdarzeń.

-Kopalnia ma utratę majątku, który w tej ścianie już pozostanie i jest nie odzyskania. Katowicki Holding Węglowy jest jednak ubezpieczony od takich zdarzeń, jak i od prowadzenia akcji ratunkowej i utraconego majątku – powiedział Łukaszczyk.

Do końca sierpnia ma być znana ekspertyza Wyższego Urzędu Górniczego, który sprawdzi czy możliwe jest dalsze wydobycie w rejonie pola panewnickiego oraz, czy kopalnia stosowała się do nałożonej na nią profilaktyki w maju ubiegłego roku, gdy doszło w tym rejonie do podobnego wstrząsu o sile 3,7 w skali Richtera.

Prokuratura w Rudzie Śląskiej zleciła także histopatologię i toksykologię ciał zmarłych górników, dzięki czemu znana będzie przyczyna ich śmierci (najprawdopodobniej był to metan). Początkowo sekcja zwłok wykazała jedynie tyle, że u górników nie doszło do naruszenia kośćca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto