MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ale plama!

(jh)
Strażacy podkreślają, że gdyby olej wylał się w centrum miasta, mógłby spowodować o wiele poważniejsze szkody. / MIKOŁAJ SUCHAN
Strażacy podkreślają, że gdyby olej wylał się w centrum miasta, mógłby spowodować o wiele poważniejsze szkody. / MIKOŁAJ SUCHAN
Na tak zwanych "wolnych torach" niedaleko ulicy Chorzowskiej wylało się wczoraj około sześciu ton oleju. Znajdował się on w cysternach kolejowych, które na szczęście nie były pełne.

Na tak zwanych "wolnych torach" niedaleko ulicy Chorzowskiej wylało się wczoraj około sześciu ton oleju. Znajdował się on w cysternach kolejowych, które na szczęście nie były pełne. Nad tą ustronną i oddaloną od centrum miasta dzielnicą unosił się przez kilkanaście godzin przenikliwy, charakterystyczny zapach.

- Taka cysterna może pomieścić około 50 ton. Gdyby na ziemię wypłynęła całość, torami płynęłaby rzeka oleju - mówił nam kierujący akcją brygadier Mieczysław Zieliński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Teren, na którym doszło do wycieku, należy do PKP. Dzierżawi go prywatny przedsiębiorca, który w pięciu cysternach składował tzw. przepracowany olej. Po odwirowaniu można go jeszcze zużyć do innych procesów. Dlaczego zaczął wsiąkać w ziemię? To wykaże dopiero postępowanie prowadzone przez policję, ale według wstępnych ustaleń znać dali o sobie złodzieje metali kolorowych. To prawdopodobnie oni ukradli mosiężne zawory, chroniące przed wylaniem zawartość cystern. Tereny dawnych zakładów przemysłowych oraz bocznice kolejowe znajdujące się w tym rejonie kuszą złodziei złomu. Gdy byliśmy wczoraj na miejscu zdarzenia widzieliśmy grupy mężczyzn krążących na rowerach lub pieszo, z workami przerzuconymi przez ramię, z których wystawały elementy żeliwne nadające się do spieniężenia.

Olej z feralnej cysterny wylał się akurat pośrodku jednego z torowisk. Do jego neutralizacji wezwano dwudziestu strażaków, w tym tych z plutonu ratownictwa chemicznego z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Łabęd. Na miejscu byli także specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Dzisiaj mają oni wykonać dodatkowe ekspertyzy, sprawdzić czy pozostałości oleju nie przedostały się głębiej do gleby.

- Około czterech ton oleju zbierzemy przepompowując go. Pozostałe dwie tony posypiemy środkiem wiążącym do substancji ropopochodnych - mówił brygadier Zieliński.

Strażacy podkreślają, że gdyby do tego zdarzenia doszło w centrum miasta, szkody, nie tylko dla środowiska, ale również dla mieszkańców mogłyby być dużo większe. Dłuższe wdychanie substancji ropopochodnych może bowiem wywołać otumanienie. Olej dostając się natomiast do studzienek może spowodować skażenie wód gruntowych.

Akcję zakończono około godziny 21.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto