Na ostatnim koncert pod gliwicką Palmiarnię przyszło mnóstwo osób. Takich tłumów nie było na żadnym poprzednim koncercie Parkowego Lata. Powód był prosty: Pasjans na dwoje.
Tak bowiem nazywa się autorski program Grzegorza Turnaua i Andrzeja Sikorowskiego.
Wczorajszego wieczoru panowie zaśpiewali znane i lubiane przez wszystkich piosenki. To, że publiczność dobrze się bawiła, można było zauważyć, gdy razem z wykonawcami śpiewali całe zwrotki i refreny piosenek.
Panowie nie tylko umilali czas swoją muzyką, ale także anegdotkami oraz dowcipnymi aluzjami. Widać było integrację ze zgromadzonymi fanami.
Chociaż pogoda, przez prawie cały koncert, wisiała na włosku, to nikt się nie przestraszył. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że to głośny śpiew rozgonił burzowe chmury.
Wokaliści śpiewali w duecie i solo. Grzegorz Turnau wprowadzał krakowski klimat grą na akordeonie.
Panowanie, starym zwyczajem, otrzymali na koniec koncertu palmy. - To znaczy, że nam palma odbiła? - dowcipnie pytał Turnau.
On sam zrobił furorę śpiewając piosenkę ,,Na plażach Zanzibaru'', którą nagrał wraz z liderem grupy Zakopower - Sebastianem Karpielem. Któż bowiem mógłby przypuszczać, że tak potrafi imitować śpiewającego górala?
Zgromadzona publiczność bawiła się doskonale. Teraz, pozostało tylko czekać kolejny rok, na następne Parkowe Lato.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?