Autostrada A1 pożary: dwa samochody paliły się na autostradzie!
Foto i film od Internauty!
We wtorek, 8 kwietnia na autostradzie A1 – w rejonie 8 kilometra w kierunku jazdy na Rybnik interweniowali strażacy. Oba wyjazdy dotyczyły pożarów samochodów.
Najpierw strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Knurowie, wspomagane przez jednostki z terenu Rybnika (z Dębieńska i Czerwionki) gasiły pożar samochodu osobowego marki opel astra. Strażacy otrzymali zgłoszenie o godzinie 11.35.
- Zgłoszenie dotyczyło pożaru samochodu osobowego marki opel astra. Pojazdem podróżowała jedna osoba, której na szczęście nic się nie stało. Podjęła próbę gaszenia, ale nie udało się zapanować nad pożarem samochodu – powiedział „Dziennikowi Zachodniemu” młodszy brygadier Dariusz Mrówka, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach.
Na miejsce zdarzenia przyjechały cztery samochody strażackie, w tym 14 strażaków. Ich działania trwały 1 godz. i 5 minut. Auto zapaliło się autostrada A1, dokładnie w rejonie 8 kilometra 400 metrów, w kierunku na Rybnik, niedaleko MOP-u – Miejska Obsługi Podróżnych i przejścia dla zwierząt.
Co ciekawe, drugi pożar samochodu, tym razem busa, miał miejsce kilka godzin później (zgłoszenie strażacy otrzymali o godz. 16.14) na 8 kilometrze 100 metrów autostrady A1 w kierunku na Rybnik. Ogień objął samochód marki volkswagen T4, którym podróżował kierowca i piątka dzieci.
- W akcji gaśniczej brały udział trzy samochody strażackie, w tym jeden PSP z Knurowa i dwie z OSP. Gdy nasze PSP przyjechało na miejscu, to ochotnicy z OSP Dębieńsko podawali wodę z przeciwległego pasu ruchu w kierunku na Gliwice. Na miejscu działał patrol autostradowy w kierunku na Rybnik. Ruch samochodów z autostrady przekierowano w stronę MOP-u. Kierowcom pozwalano tamtędy przejechać. Samochody musiały mocno zwolnić, przejechać MOP i wrócić na autostradę – mówi Dariusz Mrówka z gliwickiej straży pożarnej.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. - Gdy kierowca zauważył zadymienie, opuścił pojazd i bezpiecznie przeszedł z dziećmi do Miejsca Obsługi Podróżnych pod zadaszenie, bo wkrótce w tym rejonie rozpadała się burza z gradem – dodaje Mrówka.
Pojazd uległ całkowitemu spaleniu. Straty wyniosły kilka tysięcy złotych.
Strażacy działali na miejscu przez 1 godz. i 34 minuty. Na miejscu pracowało 18 strażaków.
Właściciel busa podstawił nowy samochód, który rozwiózł dzieci.
Przyczyna obu pożarów pojazdów jest nieustalona.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?