Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Balcerek zniknął z mapy Gliwic niemal dekadę temu. Pamiętacie to targowisko? Kupowali tu wszyscy! Zobaczcie archiwalne ZDJĘCIA

Danuta Pałęga
Danuta Pałęga
Chyba każdy pamięta przymierzanie spodni na kartonie w zimowe mroźne dni... Na gliwickim Balcerku to była norma! W 2023 roku minie dekada od likwidacji tego uwielbianego w naszym mieście targowiska. Pamiętacie je jeszcze? Zobaczcie archiwalne ZDJĘCIA.

Od mydła do powidła. Tutaj można było kupić wszystko!

Skórzana galanteria, złota i srebrna biżuteria, świeże owoce, słodycze, warzywa do zupy, kolorowe opaski i spinki do włosów, stroje kąpielowe, pościel, ręczniki, papierosy i tytoń, obuwie, ubrania dziecięce, męskie oraz damskie, płyty i kasety z filmami, muzyką, zarejestrowanymi wideo z koncertów... Na popularnym i uwielbianym przez mieszkańców gliwickim Balcerku można było dostać dosłownie wszystko!

Zobaczcie zdjęcia Balcerka sprzed 10 lat. Pamiętacie te czasy?

Targowisko, oficjalnie nazwane Placem Balcerowicza, do którego można było zejść schodami wprost z ulicy Zwycięstwa, czynne było cały rok, we wszystkie dni robocze oraz sobotę. Chyba każdy z nas pamięta, słynne w dzisiejszym Internecie, przymierzanie nowych spodni na kartonie mroźną zimą?

Na Balcerku działał też bar z ciepłymi daniami. Serwowano w nim między innymi kultowe pyszne zapiekanki i frytki. Stały też, zakazane współcześnie, automaty do gier, które na potęgę przyciągały lokalnych pasjonatów hazardu w tej formie.

Jeszcze dekadę wstecz Balcerek dla jednych był przeżytkiem, szpecącym przestrzeń miejską. Dla innych – miejscem idealnym do sentymentalnej podróży w przaśny kapitalizm lat 90.

Finalnie, po fali burzliwych narad i dyskusji, podjęto decyzję o jego likwidacji na rzecz budowy gliwickiego odcinka DTŚ. Aktualnie w miejscu byłego targowiska biegnie trasa przejazdu oraz powstały Skwer Europejski.

Nie tylko zakupy. Historie z Balcerka

Przez lata handlowania na Balcerku zdążyły zrodzić się prawdziwe przyjaźnie, a nawet miłości. Fenomen targowiska i więzi między sprzedawcami dekadę temu postanowili zbadać śląscy socjolodzy, a na zdjęciach uwiecznić pasjonaci aparatu z Gliwickiego Domu Fotografii.

Krystyna, do której udało nam się dotrzeć, na targowisku sprzedawała ubrania, głównie młodzieżowe. Z nostalgią wspomina czasy świetności Balcerka i osoby, które tam spotkała.

– Codziennie przez plac przechodziły setki ludzi, ile historii się usłyszało, ile razy komuś drugiemu pomogło. Nie tylko doradzić, co kupić, coś uhandlować. My tam wszyscy byliśmy jak rodzina. W tym samym miejscu tyle lat, codziennie. Czy śnieg, czy deszcz, czy słońce. Zdarzały się kłótnie, jakieś spory, ale na koniec i tak każdy każdemu rękę by podał. Ta para od owoców to w zdrowiu i chorobie, zawsze razem siedzieli. Dziewczyna z matką handlowały bielizną, a jak się dogadywały, jak najlepsze przyjaciółki! Ktoś był chory, nie było na stoisku, zaraz się dzwoniło i pytało: czy czegoś nie potrzebuje, czy nie pomóc. Ludzie wtedy byli inni. A teraz? W tych marketach nie ma takiej atmosfery jak to było na naszym Balcerku! – opowiada w rozmowie telefonicznej.

To prawda. Balcerek, w pamięci gliwiczan, to nie tylko plac handlowy. To miejsce budowania relacji i trwania w określonej, wybranej przez siebie, grupie społecznej. Na targowisku handlowały całe rodziny: mąż z żoną czy matka z córką lub synem. Byli też wnukowie z dziadkami, kuzyni, a nawet szwagrowie! A ile zakochanych par udało się połączyć, przyjaźni zawrzeć, szczęśliwych i smutnych momentów przeżyć? Tego nie sposób policzyć...

Balcerek zniknął z mapy Gliwic niemal dekadę temu. Pamiętaci...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto