Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bomba ekologiczna w Paniówkach: Tysiące ryb zdycha, bo ze stawu wypompowano wodę. Kto je uratuje?

Maria Olecha
Bomba ekologiczna w gminie Gierałtowice w powiecie gliwickim: w Paniówkach tysiące ryb zdycha w błocie, bo z niewielkiego stawu, w którym pływały od lat, wypompowano wodę. Ryby pływają w bajorze. Mieszkańcy uważają, że to wina felernej przepompowni. O problemie zaalarmował wczoraj późnym popołudniem naszą redakcję Czytelnik, Henryk Kowol.

- Przecież jest XXI wiek. Przy okazji każdej dużej inwestycji ingerującej w przyrodę trzeba pomyśleć o jej mieszkańcach - denerwuje się Henryk Kowol. - Drogowcy budujący autostradę muszą uważać na żaby i rzekotki, a tutaj wybudowano przepompownię i zapomniano o rybach z pobliskiego stawu - emocjonuje się mieszkaniec Paniówek.

Jego żona dodaje, że nikogo nie interesuje, że ryby cierpią zdychając bez wody, swojego naturalnego środowiska. Wieść lotem błyskawicy obiegła niewielkie Paniówki. Ludzie są zbulwersowani i przestraszeni. Boją się, że ryby zdechną zanim ktoś je uratuje.

- Przecież jak zdechną po wielogodzinnych męczarniach w tym błocie, to będzie potworny fetor - mówi jeden z mieszkańców.

Dlatego mieszkańcy Paniówek o pomoc poprosili naszą redakcję.

Nasza reporterka powiadomiła wędkarzy oraz Centrum Ratownictwa Gliwice. Wędkarze obiecali, że ryby uratują.

- Spróbujemy je przenieść - mówi Lech Krajewski z koła Polskiego Związku Wędkarstwa w Zabrzu Makoszowach. To dzielnica Zabrza, która sąsiaduje z gminą Gierałtowice.

Jednak wędkarze ryb nie przeniosą, ponieważ zwierzęta zostały skażone ściekami, które wpłynęły do rozlewiska.

Joanna Piaskiewicz, dyżurna w CRG, przyjęła zgłoszenie i wysłała na miejsce patrol policji. Ustaliła również, że przepompownię i zbiorniki przeciwpowodziowe buduje kopalnia Sośnica-Makoszowy na zlecenie Kompanii Węglowej.

- Kierownik budowy zapewnił mnie, że ryby przełożono do specjalnie utworzonego dołka z wodą - mówi Joanna Piaskiewicz.

Czy planując budowę przepompowni na potoku Paniówka Kompania Węglowa wiedziała, że w niewielkim stawie pływa tyle ryb? Dlaczego ich wcześniej nie wyłowiono i nie przeniesiono do innego zbiornika? Pytanie te zadaliśmy Zbigniewowi Madejowi, rzecznikowi Kompanii Węglowej.

Jak tłumaczy Madej, prace przy budowie przepompowni są prowadzone prawidłowo i... zgodnie z przepisami o ochronie przyrody.

- Dyrektor kopalni pojechał na miejsce. Zostało zrobiona tzw. przechowalnia dla ryb, dzięki której mogą przepłynąć z rozlewiska - zapewnia Zbigniew Madej. - Od kwietnia prowadzimy tam dużą inwestycję. Trwa regulacja potoku Paniówka, zostanie uregulowane koryto, zbudowana przepompowania i zbiornik retencyjny - tłumaczy Madej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto