Była 90. minuta meczu na boiskowym zegarze na stadionie w Łabędach. ŁTS prowadził 2:1 z Milenium Wojkowice. Goście, jak zwykle bywa w takich przypadkach, mocno atakowali, aby przynajmniej wyrównać. Gospodarze dzielnie bronili się. Podczas jednej z ostatnich akcji wojkowiczan, do piłki wyskoczyli jednocześnie bramkarz ŁTS, Marcin Grymel i obrońca Czesław Wrześniewski. Ten pierwszy upadł na ziemię i już się o własnych siłach nie podniósł. Poczuł ból w kolanie. Zdawał sobie sprawę, że czeka go przerwa w grze i treningach. Wtedy zastąpił go w bramce Dawid Białek. Od tego przykrego wydarzenia minęły już ponad trzy tygodnie.
- Byłem na konsultacji w klinice. Okazało się, że mam torbiel w kolanie. W najbliższy poniedziałek (23.X - przyp. aa) udam się na usg. Wtedy się okaże, co będzie dalej ze mną. Nie ukrywam, że chciałbym jak najszybciej wrócić na boisko - mówi Grymel.
Piłkarską karierę Grymel rozpoczynał w Czarnych Pyskowice mając czternaście lat. Potem trafił do Piasta Gliwice. Był w kadrze pierwszego zespołu występującego w II lidze. Nie zagrał w niej jednak. Wtedy bramkarzem numer jeden był doświadczony w grze na tej pozycji Jacek Gorczyca. Marcinowi trudno było dostać się do podstawowego składu.
- Trener Dankowski stawiał na Jacka i wcale się mu nie dziwię. Wiele się od niego nauczyłem - zapewnia Grymel.
Kiedy drużyna z Łabęd awansowała z klasy okręgowej do czwartej ligi, Grymel został wypożyczony z Piasta do ŁTS. Gra w nim drugi sezon. Od jesiennej rundy obecnych rozgrywek jest już definitywnie w łabędzkim klubie. Tutaj także musi walczyć o miejsce w podstawowym składzie z Białkiem, który wiele potrafi.
- Nie stresuje mnie to, że zawsze muszę z kimś rywalizować. To zmusza mnie do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności. Z takiego współzawodnictwa zawsze coś dobrego wychodzi - twierdzi Grymel.
Nie ma podpisanego kontraktu z ŁTS. Posiada status amatora. Zapytany, czy gdyby otrzymał propozycję gry gdzieś indziej, opuściłby Łabędy - odpowiedział:
- Marzeniem każdego piłkarza jest występować jak najwyżej. Gdybym ktoś chciał, abym grał na przykład w drugiej lidze, to z pewnością zastanowiłbym się nad tym. Z drugiej jednak strony dobrze czuję się w ŁTS. Klub jest profesjonalnie zorganizowany. Gramy coraz lepiej. Myślę, że na wiosnę włączymy się do walki o czołową lokatę - przekonuje Grymel.
Warto wspomnieć o tym, że w ŁTS prowadzi on zajęcia z trampkarzami z rocznika 1995. W przyszłości chce zostać trenerem. Zapisał się na kurs w Śląskim Związku Piłki Nożnej.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?