Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chory na raka Olek walczy o życie. Pomóżmy mu wygrać wyścig z czasem

materiał informacyjny
Rozpoczął się wyścig z czasem o życie Olka. Komórki nowotworowe nie zniknęły całkowicie ze szpiku, kolejna wznowa jest więc kwestią czasu. A ponieważ wszystkie dotychczasowe metody leczenia zawiodły, lekarze zdecydowali się na nową w Polsce terapię CAR-T. Polega na przeprogramowaniu limfocytów T w krwi Olka tak, aby potrafiły same wykrywać i niszczyć komórki nowotworowe. Terapia nie jest refundowana.

Jedenastoletni Oluś to inteligentny i bardzo bystry fan klocków Lego. W życiu przeszedł więcej niż większość dorosłych – od siedmiu lat stawia czoła białaczce – złośliwemu nowotworowi krwi. Całej rodzinie załamał się wtedy świat. Przy jego łóżku dzielnie trwała mama, a tato został w domu z młodszym bratem – Igorkiem. Było bardzo ciężko – trudne leczenie spustoszyło organizm chłopca. Niestety, w 2016 roku choroba wróciła i zaatakowała Olka jeszcze mocniej.

Rak odporny na leki

Już pierwsza punkcja pokazała, że muszą stanąć do kolejnej walki. Jeszcze trudniejszej, bo okazało się, że tym razem wszystkie standardowe chemioterapie są nieskuteczne. Jedyną szansą na życie był dla Olka wyjątkowo drogi lek – blinatumomab. 28-dniowa terapia miała kosztować około 200 tysięcy złotych. Na zebranie tej kwoty mieli zaledwie trzy tygodnie.

Armia dobrych serc

Rodzice nie poddali się i zaczęli szukać wszelkich sposobów na zebranie tej ogromnej kwoty. Dzięki wspaniałym ludziom o wielkich sercach udało się! Po wielu trudach, nieprzespanych nocach, strachu i niepewności, Olek został podpięty pod specjalistyczne pompy, które przez 28 dni miały mu bez przerwy podawać lek ostatniej szansy. Jako pierwszy pacjent Przylądka Nadziei miał podawany blinatumomab.

Brat ratuje życie

Od początku było wiadomo, że jeśli tylko blinatumomab zadziała, chłopiec będzie musiał przejść transplantację. Po wielu specjalistycznych badaniach okazało się, że dawcą szpiku będzie młodszy brat Olka – Igor. Termin został wyznaczony na 22 grudnia.

Na szczęście przeszczep się przyjął – opowiada z radością pani Natalia. Po kolejnym tygodniu przyszła następna dobra wiadomość. Specjalistyczne badania pokazały, że Olek ma 100% szpiku dawcy, czyli swojego braciszka.

Trzecie starcie z białaczką

Wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Olek zaczął chodzić na basen i na piłkę nożną. Znów mógł usiąść w szkolnej ławce i cieszyć się po prostu normalnym dzieciństwem. Niestety. Choroba dała im rok. Zaledwie rok.

Zwykła morfologia pokazała, że rak zaatakował po raz kolejny. Potwierdziły to bardziej szczegółowe testy. Tym razem było wiadomo, że białaczka jest odporna na wszelkie standardowe terapie. Lekarze zaczęli intensywnie szukać nowych sposobów. Ostatniej deski ratunku.

Było nią Blincyto – sprowadzany ze Stanów Zjednoczonych lek. Tym razem Olek musiał przyjąć aż trzy kursy tych niezwykle kosztownych przeciwciał, które miały zniszczyć najmniejsze komórki nowotworowe, które uśpione standardowym leczeniem, atakują w najmniej oczekiwanym momencie.

Tym razem bardzo ważny był czas, żeby ratować życie Olka trzeba było zebrać ponad 700 tys. zł. Pieniądze, które są nie do zdobycia dla pojedynczej osoby, udało się jednak zdobyć. Dzięki tysiącom Anonimowych Pomagaczy i wsparciu Siepomaga.pl zebrała się cała kwota na leczenie Olka! Po kuracji lekiem Blincyto chłopiec miał przeszczep i… wszystko wskazywało na to, że jest dobrze! Olek odwiedzał szpital tylko podczas kontroli i mógł w końcu nacieszyć się domem i rodziną!

Czwarta bitwa w walce z rakiem. Kolejny wyścig z czasem

Po ośmiu miesiącach koszmar wrócił po raz czwarty. Choroba resztkowa, czyli wciąż obecne we krwi komórki nowotworowe oznaczają, że wszystkie dotychczasowe próby leczenia nie zdały egzaminu. Że żadnej z poprzednich terapii nie udało się całkowicie pokonać raka. Że trzeba za wszelką cenę szukać innego rozwiązania.

Z każdym kolejnym razem nowotwór jest silniejszy. Jeśli dziecko dostawało lek, po którym pojawiła się wznowa, to takiego lekarstwa nie ma sensu już podawać. Rak się uodparnia na jego działanie – tłumaczy pani Natalia, mama Olka. – Kolejne dawki pomogą najwyżej obniżyć blasty, czyli chore komórki krwi, ale nie wyleczą syna.

Olek dwa razy trafił na OIOM. Miał powikłania neurologiczne, nie było z nim kontaktu. Lekarze już bezradnie rozkładali ręce. A jednak Olek walczył. Nie poddał się ani na moment.

Jest bardzo silny. Wracał za każdym razem. Raz, kiedy miał już ciśnienie 50/30, pani doktor stwierdziła, że nie będziemy reanimować. Przyszedł ksiądz, żeby dać Olkowi ostatnie namaszczenie… – wzdycha pani Natalia. – Po kilku godzinach ciśnienie wróciło do normy, a Olek w nocy się obudził.

We wrześniu Olek przeszedł kolejny zabieg. Doszczep szpiku od taty. Od tego momentu trwa wyścig z czasem. Komórki nowotworowe nie zniknęły całkowicie ze szpiku, kolejna wznowa jest więc kwestią czasu. A ponieważ wszystkie dotychczasowe metody leczenia zawiodły, lekarze zdecydowali się na nową w Polsce terapię CAR-T. Polega na przeprogramowaniu limfocytów T w krwi Olka tak, aby potrafiły same wykrywać i niszczyć komórki nowotworowe.

To supernowoczesna terapia ostatniej szansy, którą od kilku tygodni można prowadzić w Przylądku Nadziei we Wrocławiu. Olek znalazł się w gronie trzech pacjentów, dla których CAR-T to jedyna szansa na pokonanie atakującego po raz kolejny raka. Warunek to jednak zebranie prawie półtora miliona złotych. Tyle kosztuje wysłanie komórek Olka do Stanów Zjednoczonych, gdzie zostaną przeprogramowane, a potem podane chłopcu.

Komórki są już pobrane i czekają zamrożone. Czekają na pieniądze, żeby można je było wysłać do Stanów – mówi łamiącym się głosem pani Natalia. – Całą kwotę trzeba zapłacić z góry.

Nowoczesna terapia ostatniej szansy nie jest refundowana. Dla Olka to wyścig z czasem o życie. Dołączamy do wyścigu i prosimy o wsparcie wszystkich, którzy mogą pomóc Olkowi ten wyścig wygrać. Zróbmy wszystko, żeby go uratować!

Udział w zbiórce można wziąć tutaj:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto