MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ciężarowe zderzenie

(jh, ira)
Choć kabina przypomina sprasowaną puszkę, mężczyzna wyszedł z wypadku bez szwanku. IRENEUSZ DOROŻAŃSKI
Choć kabina przypomina sprasowaną puszkę, mężczyzna wyszedł z wypadku bez szwanku. IRENEUSZ DOROŻAŃSKI
Wszechobecny pył i kurz z budującej się w pobliżu Kończyc autostrady wdziera się do uszu i oczu. Nie sprzątany - zalega okoliczne drogi. To prawdopodobnie z tego właśnie powodu wczoraj, około godziny trzynastej, ...

Wszechobecny pył i kurz z budującej się w pobliżu Kończyc autostrady wdziera się do uszu i oczu. Nie sprzątany - zalega okoliczne drogi. To prawdopodobnie z tego właśnie powodu wczoraj, około godziny trzynastej, zderzyły się ze sobą dwie ciężarówki. Do zdarzenia doszło przed przejazdem kolejowym, tuż przy ulicy Paderewskiego.

Na szczęście ten odcinek drogi nie jest zbyt uczęszczany przez pieszych, brakuje tu bowiem zabudowań. Samochód, który "wtarabanił się" pod ciągnik wozu z naczepą wiózł ponad trzydzieści ton kamienia. Na szczęście naczepa nie przewróciła się, a tym samym towar pozostał na swoim miejscu. Świadkowie opowiadają, że auto przez chwilę "tańczyło" na drodze, po czym wpakowało się w jadący z naprzeciwka równie masywny pojazd. Policjanci z kolei nieoficjalnie mówią o niedostosowaniu jazdy do panujących warunków ruchu.

Auto, które jechało swoim pasem nie było na tyle strzaskane, by nadal tarasować drogę i po jakimś czasie, po wymienieniu porozrywanych w wyniku zderzenia opon odjechało. Znacznie gorzej natomiast wyglądała ciężarówka, która "zboczyła" ze swej trasy. W oczy rzuca się przede wszystkim kompletnie zmasakrowana kabina mercedesa.

- To cud, że kierowcy nic się nie stało - komentują strażacy.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że godzinę po wypadku na miejsce zdarzenia przyjechał przedstawiciel firmy, która jest właścicielem feralnego auta. Zrobił zdjęcia... i tyle go widziano. Tymczasem strażacy i policjanci mozolili się, by odciągnąć na pobocze roztrzaskany ciągnik. Wszyscy czekali natomiast na przyjazd zastępczego wozu, który miał odholować wypakowaną po brzegi naczepę. Jeszcze ponad trzy godziny po wypadku auto stało w poprzek jezdni i tarasowało drogę.

Od strony Bielszowic i Kończyc, a także i Paniówek w swych samochodach klęli zdenerwowani kierowcy, którzy wybrali tę właśnie trasę. Policjanci kierowali ruch w stronę Zabrza, przez Makoszowy. Usuwanie skutków wypadku trwało do późnych godzin nocnych.

od 12 lat
Wideo

Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto