Na ostatniej, przed zbliżającym się referendum, konferencji prasowej (12 września) członkowie Obywatelskiego Komitetu Referendalnego oznajmili, że wystosowali list otwarty do prof. Jerzego Buzka.
- Nie ma autorytetów powszechnie uznanych, jednak jeśli ktoś w Gliwicach mógłby uchodzić za postać szanowaną przez największą część mieszkańców, to jest to właśnie Jerzy Buzek. Dlatego to do niego zwróciliśmy się w liście otwartym - mówi Dariusz Jezierski z zespołu prasowego OKR.
W liście tym referendyści przedstawiają byłemu premierowi swoje postulaty, zarzuty wobec urzędującego prezydenta oraz formułują swoje potrzeby zmian prosząc jednocześnie o poparcie.
- Szanowny Panie Profesorze, zwracamy się z prośbą o wrażliwy i rozumiejący wgląd w sytuację naszego miasta, o wejrzenie poza fasadowe prawdy, utrwalane przez lata przez wciąż tę samą grupę ludzi. Gliwice czekają na Pana wnioski - tymi słowami kończy się pismo Obywatelskiego Komitetu Referendalnego.
Tymczasem wywołany do odpowiedzi prof. Jerzy Buzek swoje wnioski na temat gliwickiego referendum już przedstawił. I to dzień przed konferencją OKR, przy okazji wizyty na zjeździe technopolii WTA w Gliwicach.
- Referendum to najwyższy stopień demokratycznego zaangażowania i wypowiedzi. Obywatele podejmują bezpośrednie decyzje głosując nad jakimiś rozwiązaniami. A więc z punktu widzenia demokracji jest to pomysł bardzo dobry. Ale jeśli chodzi o działalność miasta i zatrzymanie tego rozwoju, który od kilkunastu lat trwa w Gliwicach i tak radykalnie zmienił ich oblicze, to zmiana prezydenta byłaby decyzją złą. Przyniosłaby na pewno naszemu miastu straty - powiedział nam Jerzy Buzek.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?