Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Colins John:Czuję wyjątkową atmosferę w Gliwicach, zrobię wszystko, by pomóc drużynie w zwycięstwach

Piotr Grela
Irek Dorożański/www.piast-gliwice.eu
Przed meczem z Wisłą. Trener niebiesko-czerwonych, Marcin Brosz, przedstawił sytuację kadrową. W konferencji wziął udział również niedawno pozyskany napastnik Colins John, który ocenił swoją aktualną formę.

Jutro przy Reymonta gliwiczanie spróbują pokonać najlepiej spisującą się obronę w lidze. Wiślacy w sześciu kolejkach stracili tylko trzy bramki. Od tego sezonu na ławce trenerskiej zasiadł Franciszek Smuda. Po dotychczasowych wynikach widać rękę byłego selekcjonera reprezentacji Polski. - Trener Wisły ma to coś, ma charyzmę, która jak gdyby spływa na zespół, co przekłada się na dobrą grę.Nie uważam, żeby Wisła była drużyną słabą kadrowo. Tam są zawodnicy o pokaźnym CV i ogromnym doświadczeniu. W skali polskiej ekstraklasy to są tuzy. Wisła zarówno ta sprzed roku jak i aktualna to jest bardzo wymagająca drużyna. Zdajemy sobie sprawę jak ciężkie czeka nas spotkanie. Ostatnie nasze wyniki napawają nas optymizmem, ostatni mecz ze Śląskiem pokazał progres, chcemy jako zespół, jako klub ustawicznie grać coraz lepiej - oceniał trener Brosz.

Dobre wieści ze sztabu medycznego, do pełnej dyspozycji dochodzi Kamil Wilczek, który borykał się z urazem mięśnia czworogłowego. Jest duża szansa, że strzelec gola ze Śląskiem wybiegnie jutro na murawę, niepewna jest sytuacja kadrowiczów reprezentacji. - Pod znakiem zapytania są zawodnicy, którzy grali w reprezntacjach - pięciu piłkarzy - poczekamy jak dołączą do zespołu, do końca nie wiemy jak fizycznie wyglądają, ich postawa na dzisiejszych zajęciach przyniesie nam odpowiedź - przewiduje trener.

Wciąż czekają na powrót Wojciecha Kędziory. Rozłąka z piłką zawodnika z powodu kontuzji trwa już ponad pół roku. Sztab twierdzi, że ,,Kędi" może wrócić za około 3, 4 tygodnie. Na czas nieobecności króla strzelców pierwszej ligi kiedy Piast awansował do ekstraklasy, kibice liczą na pomoc Colinsa Johna.

O Colinsie słów kilka. Trener Brosz niejednokrotnie mówił o nim, jako zawodniku o nietuzinkowych umiejętnościach. - Zarówno Colins John jak i my potrzebujemy czasu. Prosimy o cierpliwość, a gwarantujemy, że zawodnik pokaże swoją wartość - apeluje trener Piasta.

W klubie mają świadomość tego, że potrzeba czasu, by doprowadzić piłkarza do optymalnej formy. Sam Colins John otwarcie mówi o tym, że czeka go jeszcze sporo pracy, ale jest dobrej myśli. - Daję sobie miesiąc. Jestem napastnikiem i mam nadzieję, że mój pierwszy gol wkrótce padnie. Strzelanie bramek mi pomoże, da pewność siebie i pozwoli szybciej wrócić do gry. Jeżeli dostanę szansę gry i w pierwszym, drugim meczu strzelę bramkę to na pewno da impuls i przyśpieszy mój powrót do formy - uważa Colins John.

Liberyjczyk z holenderskim paszportem, jak podkreśla czuję się w Gliwicach bardzo dobrze i dostrzega wyjątkową atmosferę w szatni Piasta. - Wszyscy mi pomagają i to dla mnie bardzo ważne, koledzy mnie wspierają, pomocny jest także tłumacz. Kiedy przychodziłem do Piasta znałem tylko Krzysztofa Króla, który jest moim przyjacielem. Miałem spore szczęście, że on też tutaj gra. Od samego początku czułem się tutaj naprawdę dobrze i nie chciałem się znaleźć nigdzie indziej - opowiada zadowolony z angażu Colins.

Byly gracz Fulham, który strzelał gole zespołom między innymi Manchesterowi United, czy Liverpoolowi, zapowiada dużą dawkę emocji w konfrontacji Piasta z Wisłą Kraków, która przypomnijmy w tym sezonie jeszcze nie przegrała. - Nie ma drużyny, która może wygrać wszystko. Rywal jest wymagający, ale i my potrafimy grać w piłkę. Jeśli zagramy odpowiedzialnie w obronie i jutro wybiegniemy na boisko odpowiednio skoncentrowani, jesteśmy w stanie przywieźć trzy punkty do Gliwic - ocenia napastnik, Colins John.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto