MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cudem ocalał

Joanna Heler
Dzieci z przerażeniem mówiły wczorajszego wieczoru, że w tym miejscu, gdzie upadł ranny ośmiolatek, mogło się znajdować każde z nich. Fot. Ireneusz Dorożański
Dzieci z przerażeniem mówiły wczorajszego wieczoru, że w tym miejscu, gdzie upadł ranny ośmiolatek, mogło się znajdować każde z nich. Fot. Ireneusz Dorożański
Słyszałam huk i hałas, a potem nagle rozległ się krzyk dziecka! Gdy przybiegłam na miejsce, na ławce leżał chłopczyk, a cały chodnik zaściełały fragmenty drzewa i gałęzie.

Słyszałam huk i hałas, a potem nagle rozległ się krzyk dziecka! Gdy przybiegłam na miejsce, na ławce leżał chłopczyk, a cały chodnik zaściełały fragmenty drzewa i gałęzie. To było straszne, przecież to najbardziej uczęszczane miejsce na Sikorniku. Tam mógł być każdy z nas! - mówi z przerażeniem Paulina Hamryszak, mieszkanka osiedla Sikornik.

Jak się dowiedzieliśmy w Szpitalu Miejskim nr 1 w Gliwicach, chłopczyk uległ na szczęście niewielkim obrażeniom i po opatrzeniu wrócił do domu. Zapewne będzie teraz omijał wszystkie rosnące drzewa szerokim łukiem...

Spróchniałe topole, tak gęsto rosnące przy naszych ulicach po raz kolejny dały o sobie znać. Pod koniec ubiegłego roku jedno z rosnących w szpalerze przy placu Traugutta w Zabrzu drzew spadło na przejeżdżającego rowerzystę, śmiertelnie go przygniatając. Wczoraj, około godziny 18. 30, przy bezwietrznej pogodzie, złamała się spróchniała topola, rosnąca w tak zwanym "lasku" tuż przy alejce Sikornik. O tej godzinie alejka jest pełna spacerowiczów, starszych osób i matek z dziećmi. Sam "lasek" to ulubione miejsce rozgrywania meczy piłkarskich. Alejką przejeżdżał akurat na rowerze ośmioletni chłopczyk. Walące się drzewo przygniotło go. Spod konarów wyciągnęli go przypadkowi przechodnie.
Uderzona odłamkami drzewa w głowę i ramię została również przechodząca kobieta. Wczoraj jedyne, co można było zrobić, to usunąć leżące na chodniku gałęzie i ogrodzić miejsce zdarzenia taśmą zabezpieczającą. Strażakom nie udało się wczoraj ustalić, do kogo należy przylegający bezpośrednio do żłobka lasek.

- Do kogoś musi jednak ten teren należeć! Widać przecież, że regularnie jest tu koszona trawa! A ten kasztan też jest spróchniały, wystarczy lekki wietrzyk, by komuś zrobił krzywdę. Pamiętam, że kiedyś jedna z gałęzi spadła na teren żłobka. Jak widać, musi dopiero dojść do tragedii, by ktoś się zainteresował bezpieczeństwem naszych dzieci - denerwował się pan Dariusz.

Mieszkańcy Sikornika tłumnie zgromadzili się wczoraj na miejscu zdarzenia. Byli oburzeni przede wszystkim faktem, że po pamiętnym wypadku w Zabrzu nikt nie wpadł na pomysł wycięcia w pień wszystkich rosnących topoli.

- Wielokrotnie dzwoniliśmy do straży miejskiej, do spółdzielni ,Sikornik", by wreszcie zrobili porządek z tymi topolami. Nasze sygnały to, jak widać, głos wołającego na puszczy - denerwował się pan Andrzej Nagaj.

Apelujemy do władz miasta i spółdzielni mieszkaniowych: sprawdźcie, jakie drzewa rosną na waszym terenie!

Aspirant sztabowy Rajnold Cencarek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej:

- Reakcja mieszkańców była natychmiastowa. Gdy przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia, dziecko było już wyciągnięte spod gałęzi i razem z matką zostało odwiezione do szpitala. Proszę spojrzeć, na pierwszy rzut oka to drzewo wygląda na zdrowe: zielone, wypuszcza liście. A w środku próchno. Przy upadku nawet korzenie pozostały nienaruszone -W "lasku" rośnie jeszcze kilka topoli, warto aby ktoś zainteresował się również ich stanem. Reszta to natomiast kasztany i klony.

od 12 lat
Wideo

Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto