Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cyklotron - nadzieja dla chorych na nowotwory. Od teraz w Gliwicach

Agata Pustułka
Cyklotron w Gliwicach kosztował 60 mln złotych.
Cyklotron w Gliwicach kosztował 60 mln złotych. fot. Lucyna Nenow.
Dr Zbigniew Wygoda z Instytutu Onkologii w Gliwicach podnosi w ręku ważący 15 kilogramów pojemnik z wolframu. Wolfram pochłania promieniowanie, a to bardzo ważna zaleta, bo wewnątrz pojemnika znajduje się szklana fiolka z radioaktywnym znacznikiem raka, czyli promieniotwórczym izotopem. Podany pacjentowi dożylnie wraz z glukozą precyzyjnie namierza komórki nowotworowe.

W badaniu tomograficznym komórki raka będą widoczne i lekarze nie tylko są w stanie określić wielkość guza, ale zajrzeć do środka, czyli sprawdzić, jaka jest jego kompozycja komórkowa.

Do tej pory gliwicki Instytut sprowadzał izotopy z Berlina. Przylatywały samolotem i były przeznaczone dla chorych diagnozowanych przez PET, czyli supertomograf, pozwalający na znalezienie nawet 4-milimetrowych zmian nowotworowych. Przy wykonywaniu badania liczyła się niemal każda minuta, bo preparat trzeba choremu podać jak najszybciej, gdyż w ciągu kilku godzin ulega rozpadowi.

- Teraz z pojemniczkami przechodzimy z piętra na piętro - uśmiecha się Marcin Szydło, radiochemik. Stało się to możliwie dzięki budowie cyklotronu, w którym izotopy produkuje się w Gliwicach, czyli na miejscu.

Wczoraj oficjalnie otwarto nową pracownię. Ściany bunkra, w którym umieszczono cyklotron, ze względu na bezpieczeństwo mają dwa metry grubości. W korytarzach znajdują się czujniki, które wykryją ewentualne problemy z promieniowaniem.

Sam cyklotron, przypominający wyglądem masywny walec, kryje w sobie aż 4 kilogramy złota i 200 kg miedzi.

W gliwickim kombinacie można produkować 200-300 ampułek z izotopem dziennie, a więc Instytut jest w stanie zapewnić dostawę znaczników do każdego ośrodka w Polsce, posiadającego urządzenie PET (obecnie w Polsce jest ich 13, a warto dodać, że PET pozwala zaplanować operację lub radioterapię oraz zlokalizować mikroskopijne przerzuty, czyli znacznie zwiększa szansę chorych na wyleczenie.)

W Instytucie Onkologii w Gliwicach dziennie wykonuje się około 12-14 badań PET-em. Ich liczba jest uzależniona od kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ponieważ teraz izotopy będą produkowane w kraju, Fundusz może zakontraktować więcej badań!

- W leczeniu nowotworów ważne są dwie zasady - po pierwsze każdy rak jest inny i terapia musi być dostosowana indywidualnie. Poza tym trzeba ściśle przestrzegać reżimu czasowego, bo każdy dzień zwłoki w leczeniu powoduje, że maleją szanse na wyleczenie - twierdzi prof. Bogusław Maciejewski, dyrektor Instytutu, którego śmiałe wizje i niezwykła konsekwencja doprowadziły do uruchomienia pracowni. Cyklotron kosztował ok. 60 mln złotych, a sfinansowanie inwestycji to m.in. zasługa Instytutu oraz Ministerstwa Zdrowia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto