Doda w Gliwicach?

Gwiazd, które zgromadzą tłumy słuchaczy, którzy chcą się pobawić w plenerze, nie spodziewajcie się. Występ np. Dody to tylko marzenie jej fanów i wszystkich, którzy po prostu tę znaną (podziwianą lub nienawidzoną), seksowną wokalistkę chcieliby widzieć i słyszeć na żywo. Jesteśmy pewni, że na jej występ przyszłyby tłumy - choćby z ciekawości, jak się zaprezentuje. I o to w plenerower imprezie dla każdego przecież chodzi.

To fajnie, że na dofinansowanych także z miejskiej kasy Igrach wystąpią na nich m.in. Coma i Mr Zoob, Acid Drinkers czy Lao Che.
W Noc Świętojańską ma natomiast za darmo zaśpiewać Basia Trzetrzelewska. Podczas Dni Papieskich - prawdopodobnie Ewa Uryga i Arka Noego. Po drodze usłyszymy też Sąsiadów (z Gliwic).

Czy usłyszymy kogoś jeszcze? Dlaczego darmowych koncertów w Gliwicach jest tak mało? Czy wiesz, że w budżecie miasta nie zarezerwowano w ogóle pieniędzy na tegorocznego Sylwestra?

Na żadną gwiazdę nie ma już co liczyć, dobrze o tym wiedzą wszyscy odpowiedzialni za organizację imprez kulturalnych. Powód? Rozmowy w sprawie takich występów trzeba prowadzić co najmniej rok przed planowaną imprezą. Trzeba się przy tym orientować i brać pod uwagę, że ludzie mają prawo mieć także zwyczajne, masowe upodobania.

Zapytany przez nas Piotr Popiel, naczelnik Wydziału Kultury i Promocji Miasta w gliwickim magistracie problemu nie widzi. Stwierdził w rozmowie z naszą reporterką, że dlaczego miasto ma opłacać darmowe koncerty gwiazd, skoro w innych, ościennych miastach są biletowane?

Zgoda, ale czy Gliwic nie stać na choć jeden w roku koncert popularnej gwiazdy, skoro nawet sylwestrowa zabawa miejska nie jest przewidziana w budżecie?
Co w tym roku dostaniemy na otarcie łez? I na chybcika szykowane?

Hey, Doda, Universe, Feel, Maryla Rodowicz, Video, Golec uOrkiestra - to tylko niektóre zespoły, które chcieliby na masowej imprezie posłuchać nasi Czytelnicy, przepytywani w ulicznej sondzie. Jak widać - ludzie są realistami - nikt nie oczekuje za darmo U2, albo Lady Gagi.

Od urzędników usłyszeliśmy, że skoro są chętni młodzi ludzie na posłuchanie np. zespołu Feel, to niech przyjdą do urzędu, zaproponują.

My też mamy swoje propozycje, np. jak zorganizować i kogo zaprosić na sylwestra miejskiego (zaręczamy - realistyczne cenowo, obiecuję, że bawić się będą wszyscy). Tylko czy to nam za organizację imprez w mieście ktoś płaci i za orientowania się w gustach mieszkańców?

A Wy co sądzicie? Kogo chcecie usłyszeć w Gliwicach? Piszcie, przekażemy Wasze sugestie urzędnikom! Wybierajcie!